W jednym z mieszkań w bloku niedaleko Arhelanu przy ul. Jagiellońskiej mieszkaniec wyczuł dziś po południu zapach gazu.
Zaniepokoiło go to na tyle, że postanowił wezwać straż pożarną. Na miejsce skierowano jeden zastęp z JRG Bielsk Podlaski. Interwencja była dość szybka, tym bardziej że odległość od komendy straży do miejsca zgłoszenia jest na przysłowiowy rzut kamieniem.
Jak usłyszeliśmy od mieszkańców osiedla, zapach gazu czasem jest intensywniejszy po podłączeniu nowej butli lub wówczas, gdy gaz w butli się kończy. Jest to właściwie zapach nie samego gazu propan-butan, a specjalnej substancji zapachowej, która jest do niego dodawana. Zazwyczaj zjawisko to nie jest groźne, choć - zwłaszcza jeśli trwa dłużej - nie można go bagatelizować.
(bisu)