Wczoraj napisała się historia podlaskiej piłki nożnej. Mecz najniższej klasy rozgrywkowej stał się widowiskiem dla tysięcy osób. Szymon Marciniak, który sędziował finał ostatniego mundialu i Ligi MIstrzów, był arbitrem podczas pojedynku KS Turośnianka z GKS 1984 Rutki. Spotkanie zakończyło się wynikiem 3:2 dla gości, a poprzedził je, pełen atrakcji, piknik rodzinny. W przerwie meczu wicemarszałek Sebastian Łukaszewicz i członek zarządu Marek Malinowski wręczyli obu drużynom symboliczne czeki ze wsparciem z budżetu województwa.
REKLAMA
Szymon Marciniak to jedna z najbardziej rozpoznawalnych postaci polskiego futbolu. W ostatnich latach sukcesywnie piął się po szczeblach kariery, aż w 2022 r. osiągnął jej szczyt, sędziując finał mistrzostw świata w Katarze pomiędzy Argentyną a Francją. Po tamtym meczu zebrał znakomite recenzje i kilka tygodni temu dostał kolejną okazję. Był arbitrem w finale najważniejszych klubowych rozgrywek – Ligi Mistrzów, w którym zmierzyli się Manchester City oraz Inter Mediolan.
Zapytany w przerwie niedzielnego meczu o różnicę między sędziowaniem podczas światowych wydarzeń sportowych a lokalnych spotkań odpowiedział, że nie da się tego porównać.
–Tu jesteśmy dla zabawy. Oczywiście chłopaki muszą grać, my musimy dobrze sędziować, ale w Lidze Mistrzów gra się o ogromne pieniądze. Presja, oczekiwania i ciśnienie są zupełnie inne – powiedział Szymon Marciniak. – Tu, w Turośni, nie ma kalkulowania, grania na czas, oszukiwania. Ludzie grają, bo kochają piłkę, to jest ich pasja. To jest fajna odmiana przyjechać na prawdziwą, szczerą piłkę – zapewnił Szymon Marciniak.
KS Turośnianka w tym sezonie bardzo pewnie wygrała drugą grupę podlaskiej A klasy. Niedzielny pojedynek był również okazją do świętowania awansu do klasy okręgowej, który zapewniła sobie już przed meczem z GKS Rutki.
– Turośnianka to wizytówka całego województwa, bo skoro widzimy na meczu A klasy ponad 3 tys. osób, to znaczy, że warto tu inwestować. Samo to, że sędzią tego spotkania jest Szymon Marciniak, świadczy o tym, że ta drużyna i kibice mają potencjał, a zarządzanie nią jest na perfekcyjnym poziomie – podkreślił Sebastian Łukaszewicz.
Takie spotkania to nie tylko sportowa rywalizacja i emocje, ale także wspaniała integracja lokalnej społeczności. Mówił o tym Marek Malinowski.
–Panuje tu świetna atmosfera, przyszło mnóstwo ludzi. My jako samorząd województwa podlaskiego przeznaczamy duże pieniądze na rozwój sportu w regionie, bo jest to jedna z najlepszych form promocji. Nasi sportowcy robią to znakomicie– skomentował członek zarządu.
Mecz nie wpłynął już na układ tabeli. KS Turośnianka zajęła pierwsze miejsce, a GKS 1984 Rutki siódme na jedenaście zespołów. Przed spotkaniem odbył się piknik rodzinny, a także turniej piłki nożnej o Puchar Wójta Gminy Turośń Kościelna dla najmłodszych piłkarzy.
Podlaskie.eu
opr. (pb)
Zdjęcia - Podlaskie.eu: