Patrol służb białoruskich oddał strzały w kierunku żołnierzy Wojska Polskiego, którzy razem z nami patrolują granicę – poinformowała na konferencji prasowej rzeczniczka SG. Podczas spotkania szczegółowo opisano etapy ściągania, a potem transportowania migrantów na granicę polsko-białoruską.
- Obecnie w szpitalach przebywa dokładnie czternaście osób. Osiem dzieci i sześć osób dorosłych. Wczoraj były dwa zdarzenia, w wyniku których wzywaliśmy karetkę pogotowia do dwójki dzieci. Zatrzymanych było pięcioro – rodzina z dziećmi. Czwórka z nich trafiło do szpitali. Dwoje z tych dzieci ma porażenie mózgowe, jedno dziecko jest chore na COVID. Cała czwórka ma zapalenie płuc. Przebywają obecnie w szpitalu – poinformowała rzeczniczka SG ppor. Anna Michalska na konferencji prasowej.
Ponadto na terenie służbowej odpowiedzialności placówki w Narewce funkcjonariusze zatrzymali dziewięciu obywateli Turcji, w tym pięcioro dzieci. Jeden z chłopców ma cukrzycę. Dzieci przebywają w szpitalach.
- Patrol służb białoruskich oddał strzały w kierunku żołnierzy Wojska Polskiego, którzy razem z nami patrolują granicę. Prawdopodobnie było to przy użyciu ślepej amunicji. Nikomu nic się nie stało. Być może były to strzały celowo nietrafione, chybione. Tych prowokacji jest coraz więcej – relacjonowała rzeczniczka.
Na spotkaniu przedstawiono także bardziej szczegółowe dane na temat zatrzymanych imigrantów. Głównie są to Irakijczycy, mężczyźni.
Stanisław Żaryn przedstawił dotychczasowe ustalenia dotyczące szlaku migracyjnego, który został wytworzony przez władze białoruskie.
- Szlak jest pod stałą, bardzo dokładną kontrolą Mińska. Szlak migracyjny został wytworzony przez struktury białoruskie, państwowe, które w jednoznaczny sposób angażują się w naganianie szlaku migracyjnego. W działania włączają się najważniejsze instytucje państwowe. Na potrzeby szlaku migracyjnego utworzone zostały w ostatnich miesiącach połączenia lotnicze z Bagdadu, Stambułu, Damaszku, Bejrutu czy Moskwy. Od maja do sierpnia udało się władzom białoruskim ściągnąć tymi szlakami migracyjnymi ponad 10 tysięcy osób. Osoby wciąż przybywają i dolatują do Białorusi. Przebywają tam legalnie, są przyjmowani zgodnie z procedurami. Władze w Mińsku szukają wciąż nowych tras, wiemy o próbach nawiązywania nowych połączeń, umowach z różnego rodzaju państwami w sprawie ruchu bezwizowego – tłumaczył Stanisław Żaryn, rzecznik ministra – koordynatora Służb Specjalnych.
Średnio za przelot na terytorium Białorusi, aby potem udać się w podróż na zachód, cudzoziemcy płacą od 2 do 12 tysięcy dolarów. Różnica jest zależna od tego jaki „pakiet” chcą wykupić migranci. Najdroższy „pakiet premium” zakłada bezpośrednie doprowadzenie cudzoziemców na tereny przygraniczne i pomoc w przeprowadzeniu przez granicę.
Pierwszy etap działań białoruskich służb to poszukiwanie osób, które chcą trafić na Białoruś. Angażują się w to biura podróży. Migranci płacą nie tylko za przelot, ale także za opiekuna. Pierwsze dni cudzoziemcy spędzają w mińskich hotelach. Pogranicznicy są później strukturą, która jest odpowiedzialna za dalszy transport na granicę. Przed podróżą migranci potrzebują oficjalnego zaproszenia na Białoruś. Takie dokumenty wystawiają biura podróży.
- Migranci są przekonani, że mogą w łatwy sposób z Białorusi dostać się na zachód Europy, głównie Niemiec. To kraj docelowy, oni w rozmowach coraz częściej przyznają, że zostali oszukani przez władze białoruskie. Polska jest tylko krajem transferowym. Spośród 1800 osób, które zostały zatrzymane przez Straż Graniczną, tylko 44% było zainteresowane złożeniem jakichkolwiek wniosków w Polsce związanych z pobytem – kontynuował rzecznik.
Komunikaty o m.in. konsekwencjach nielegalnego przekroczenia granicy w kilku językach są odtwarzane na granicy - poinformował Mariusz Błaszczak, minister MON.
Wojsko Polskie rozpoczęło odtwarzanie komunikatów skierowanych do migrantów w językach angielskim, arabskim, francuskim i perskim. Osoby znajdujące w strefie granicznej są ostrzegane m. in. o konsekwencjach nielegalnego przekroczenia granicy. pic.twitter.com/9ONpcxlMZv
— Mariusz Błaszczak (@mblaszczak) October 8, 2021
(or)