Chwała Bogu, że my mamy dyktaturę. Przynajmniej jest porządek - mówił wczoraj Aleksander Łukaszenka. Dodał, że władze Polski, Litwy i Łotwy nie wypuszczają swoich obywateli na Białoruś, żeby nie zaskoczył ich panujący tam dobrobyt. To kolejne absurdalne wystąpienie dyktatora. W ostatnią niedzielę twierdził, że Polacy przybywają na granicę z Białorusią po kaszę gryczaną.
- Ludzie przychodzą do nas, kupują sól. Oni nie mają soli. Wielki, bogaty Zachód, ale soli nie ma. I cokolwiek ludzie mówią o tym, że Białorusini żyją normalnie, oni po prostu nie wypuszczają ich z domu. Na tym polega ta cała demokracja - mówił wczoraj Łukaszenka. - Zawsze mnie krytykowali: dyktatura i dyktatorstwo. Ale w tej dyktaturze mamy porządek. Gdybyśmy nie mieli dyktatury, bylibyśmy traktowani jak żebracy - dodał.
Historii z kaszą i solą ciąg dalszy⬇️
— Biełsat (@Bielsat_pl) April 29, 2022
"Chwała Bogu, że my mamy dyktaturę! Przynajmniej jest porządek" - mówił dziś Łukaszenka twierdząc, że władze Polski, Litwy i Łotwy nie wypuszczają swoich obywateli na Białoruś, żeby nie zaskoczył ich panujący na miejscu dobrobyt pic.twitter.com/Q6GdzjEzdc
Kilka dni temu, podczas prawosławnych świąt, Aleksandr Łukaszenka twierdził, że w Polsce panuje taka bieda, iż wiele osób przybywa na granicę, by kupić sól i kaszę gryczaną.
CZYTAJ WIĘCEJ:
(pb)