Dosyć długo niektórzy mieszkańcy Bielska „oględnie mówiąc” narzekali na zegary znajdujące się na bielskiej wieży ratuszowej. Nie były one zbyt dokładne. Raz się śpieszyły, a raz były opóźnione. Często zdarzało się też tak, że każdy z zegarów umieszczonych na wieży wskazywał inną godzinę.
REKLAMA
Kiedy różnice są znaczne, to zazwyczaj koryguje je pracownik muzeum i ręcznie przestawia wskazówki zegara. Robi to co jakiś czas, ale zanim nastawi zegar, może on wskazywać błędną godzinę. Zazwyczaj różnice nie są wielkie. Czasem jednak zdarza się urlop, zwolnienie lekarskie lub pracownik z racji innych obowiązków nie może wejść na wieżę. No i wtedy zegar dłużej nie jest nastawiany. A różnice wskazań poszczególnych zegarów są coraz większe.
Zegary jakiś czas temu odnowiono, m.in. odnowiono tarcze zegara. Sam mechanizm nie został wówczas naprawiony.
Nie ma co ukrywać, mechanizm na wieży ratuszowej ma swoje lata. Prawdopodobnie pochodzi z lat siedemdziesiątych ubiegłego wieku. Nie jest już tak precyzyjny jak dawniej.
CZYTAJ WIĘCEJ:
Zegary na wieży ratuszowej w Bielsku wskazują różne godziny
Podjęto jednak próbę jego naprawy.
Za jego naprawienie wziął się bielszczanin Emil Piotrowski, pasjonat zegarów, który je zbiera, ale także profesjonalnie reperuje zarówno te małe ręczne lub kieszonkowe, jak i większe mechanizmy, jak choćby w więzach zegarowuych
- By coś naprawić trzeba poznać zasadę działania - mówi Emil Piotrowski. - Poznawałem ją metodą prób i błędów, bez instrukcji i jakiejkolwiek pomocy.
Tu nawet internet nic nie poradzi. Nie ma drugiego takiego zegara, albo przynajmniej nic nie wiadomo o tym, by istniał, więc nie ma możliwości podejrzenia analogicznego mechanizmu
Podobno były dwa prototypy w Polsce i ponoć został tylko ten w Bielsku - wyjaśnia Piotrowski.
- W końcu doszedłem do zdiagnozowania usterki. Należało na nowo wyszlifować w odpowiedni kształt zapadkę minutowego koła wskazań oraz wypolerować go na wysoki połysk by nie stawiał żadnych oporów przy przesuwaniu się po kole minutowym i to wielokrotnie. W sumie polerowanie i smarowanie pastą polerska trwało kilka dni - tłumaczy Emil Piotrowski.
Dało to jednak efekt i zegary są dokładniejsze.
Emil Piotrowski ma nadzieję, że zegar na bielskim ratuszu jeszcze jakiś czas posłuży mieszkańcom.
- Teraz jestem w trakcie naprawiania zegara na kościele w Sokołach, ale marzy mi się, że kiedyś uda się pozyskać pieniądze na zakup nowego mechanicznego zegara wieżowego w Bielsku - podkreśla Piotrowski.
Opisywany mechanizm, który naprawiał Emil Piotrowski nie jest pierwszym "zegarem" jaki znajdował się w wieży ratuszowej.
Ratusz miejski w Bielsku Podlaskim został ufundowany przez Izabelę Branicką, żonę hetmana Jana Klemensa Branickiego (tego od Pałacu Branickich w Białymstoku) w 1776 1780 roku. Należy przypuszczać, że na przestrzeni dziejów w wieży ratusza montowano różne mechanizmy zegarowe, które były naprawiane i wymieniane wraz z postępem techniki. Na archiwalnych zdjęciach można nawet znaleźć widok na ratusz, z zaślepionymi miejscami po tarczach zegarowych. Prawdopodobnie wykonano je w momencie wymiany bądź naprawy zegarów
Jak pisaliśmy, obecny mechanizm zamontowano w latach 70. ubiegłego wieku. Co ciekawe jest to zegar mechaniczny, ale wykorzystujący do swej pracy impulsy elektryczne.
(ms)