Z informacji pokontrolnej Podlaskiego Wojewódzkiego Inspektora Ochrony Środowiska w Białymstoku wynika, że w ciągu pierwszej połowy roku oczyszczalnia przy mleczarni w Bielsku Podlaskim wytworzyła niemal trzy razy więcej odpadów niż wyznaczona dla tego zakładu norma. Zakład nadmiernie zatruwa także powietrze i emituje w nocy nadmierny hałas.
Mleczarnia dawniej należała do Bielmleku dziś należy do spółki Laktopol B.
REKLAMA
„Zgodnie z ewidencją wytwarzanych odpadów w okresie od stycznia 2023 do końca czerwca w zakładzie wytworzono i jest magazynowanych 1 140 Mg odpadów o kodzie 02 05 02 osady z zakładowych oczyszczalni ścieków. Zgodnie z posiadanym zezwoleniem zintegrowanym ilość odpadów do wytworzenia w ciągu roku to 300 Mg, co stanowi naruszenie pozwolenia zintegrowanego" - czytamy w piśmie PWIOŚ.
Jak zaznaczono w piśmie, składowanie takich ilości odpadów powoduje dla mieszkańców uciążliwości związane z przykrym zapachem. Jak zaznaczył inspektor w swoim piśmie, nie ma w obecnym prawie norm regulujących stężenie odoru, więc nie ma możliwości oceny faktycznego zagrożenia dla środowiska.
PWIOŚ podkreślił, że głównym źródłem odoru jest działalność oczyszczalni. Dodał on, że filtry odpowiedzialne za zmniejszenie odoru zostały wymienione 10 czerwca bieżącego roku.
Z oczyszczalni ciągle jednak wydobywa się przykry odór. Czuć go było także wczoraj czy dziś.
WIOŚ badał także przekroczenie norm hałasu i emisji spalin. Tu także stwierdzono nieprawidłowości.
„W związku ze zgłoszeniami okolicznych mieszkańców przeprowadzono pomiar stężeń zanieczyszczeń emitowanych z zakładowej kotłowni węglowej. Na podstawie uzyskanych wyników należy jednoznacznie stwierdzić, że przekraczają one wartości dopuszczalne określone w pozwoleniu zintegrowanym oraz w aktualnie obowiązujących przepisach w zakresie emisji pyły i dwutlenku węgla" - poinformował PWIOŚ.
Przekroczenia stwierdzono także po kontroli emisji hałasu.
„Wyniki badań jednoznacznie wskazują, że w porze nocnej w czasie pracy instalacji do produkcji mleka proszkowanego (proszkowni nowej) występują przekroczenia wartości dopuszczalnych określonych w posiadanym przez zakład pozwoleniu zintegrowanym oraz aktualnie obowiązujących przepisach. wartości dopuszczalne w porze nocnej wynoszą 48dB, a emitowany równoważny poziom dźwięku wynosił 49, 3 dB" - czytamy w piśmie.
Przekroczenie to dotyczy mieszkańców najbliżej położonych domów. W ciągu dnia przekroczeń norm hałasu nie stwierdzono.
REKLAMA
Co dalej? Zakład może zostać ukarany.
Podlaski Wojewódzki Inspektor Ochrony Środowiska zapowiedział w piśmie wszczęcie postępowań, których celem będzie nałożenie administracyjnych kar pieniężnych „mających na celu ograniczenie negatywnego oddziaływania na środowisko". Wyda także zarządzania pokontrolne, które wskażą, co zakład musi poprawić.
Naruszenie zapisów zezwolenia zintegrowanego i to znaczne może być jednak powodem do wyciągnięcia konsekwencji przez Starostwo Powiatowe w Bielsku Podlaskim, które takie zezwolenie wydaje. Najsurowszą konsekwencją jest cofnięcie zezwolenia, co równałoby się z zakazem działania oczyszczalni, a co za tym idzie całej mleczarni.
Takie kroki są jednak rzadko podejmowane, choćby ze względu na koszty społeczne. Mleczarnia do dość duży pracodawca i płatnik milionowych podatków, które trafiają m.in. do budżetu miasta. Sam podatek od nieruchomości to około milion złotych.
Radni miejscy i władze Bielska Podlaskiego jednak krytycznie patrzą na działalność mleczarni.
Tymczasem, jak już pisaliśmy, WIOŚ w związku z kolejnymi zawiadomieniami o zanieczyszczeniu rzeki wszczął kolejne kontrole.
CZYTAJ WIĘCEJ: Po raz kolejny zanieczyszczona rzeka Biała w Bielsku. WIOŚ zakończył jedną kontrolę, zaczyna drugą. Czarne chmury nad Laktopolem
Jak za pierwszym razem, reakcją Laktopolu na pytanie o zanieczyszczenia rzeki Białej, było przeczenie, że to mleczarnia i jej oczyszczalnia jest jego źródłem.
(azda)