Na bielskim rynku skończyły się truskawki. Mamy za to wysyp śliwek. Ceny w zależności od wielkości - za te mniejsze trzeba zapłacić 6 zł za kilogram, większe dochodzą nawet do ośmiu i dziesięciu złotych.
REKLAMA
Borówki z Podbiela można kupić za 18 zł za kilogram. Grzybów w lasach jeszcze mało, ale pierwsze kurki już pojawiły się na rynku. Ceny różne - około 25 zł za opakowanie 420 gram, ale sprzedawane są też w mniejszych pojemnikach po 20 złotych. Są też inne owoce lasu - sporo jagód, ale też jeżyny.
Są też pierwsze porzeczki. Zarówno czarne i czerwone. Wiśnie na przetwory można kupić nawet po około 6 zł za kilogram.
Za 7 zł można dziś było nabyć okulary do czytania. Na stoisku z drobiazgiem budziły pewne zainteresowanie, podobnie jak mopy z wbudowanym zbiorniczkiem na wodę po 40 złotych. Tyle samo, tj. 40 zł, kosztował mosiężny palnik gazowy do kuchenki turystycznej.
Wciąż do nabycia była szwedzka kawa „inferno" po 10 zł za 450 gram. Całkiem niezła, ale warto się pośpieszyć bo nominalny termin spożycia upływa do 25 sierpnia, ale w przypadku tego typu towarów to tylko sugestia, bo nic się nie stanie jak kawa poleży trochę dłużej. Co najwyżej może tracić walory smakowe.
(ms)
Bielski rynek 27 lipca (Bielsk.eu):