Powiało chłodem, ale święta coraz bliżej i bielski rynek zapełnił się kupującymi i sprzedawcami.
REKLAMA
Bielszczanie i sprzedawcy z różnych stron znów ubrali się w kurtki i nałożyli czapki, by dalej handlować.
Wreszcie trochę większy wybór akcesoriów przedświątecznych. Pojawiły się na rynku pisanki, podobno malowane własnoręcznie. W zależności od wielkości można je już nabyć po 10 zł, a te większe po 15 zł.
Kolejny charakterystyczny element, czyli zając wielkanocny również był obecny na bielskim rynku. Za takiego zająca ze słomy należało zapłacić mniej więcej 50 złotych.
Ze spraw bardziej przyziemnych to ręczna piła do ścinania gałęzi i przycinania krzaków kosztowała około 20 złotych.
Sadzonek różnych drzew i krzaków też jest sporo, a sztucznych kwiatów w donicach wysyp. Ceny różne od 20 do 50 złotych.
Z innej beczki. Cebula cukrowa i czerwona "chodziła" po 5 zł za kilogram. Kawa Tchibo żółta po 8 zła za 250 gramów.
Bielski rynek 30 marca 2023 roku:
(ms)