Wyjazd do Pomigacz, warsztaty integracyjne dla pierwszych klas liceum oraz inne działania mają pomóc uczniom II LO w Bielsku w budowaniu relacji, zintegrowaniu się z grupą, ale także w wydobyciu talentów.
Warsztaty kierowane są przede wszystkim do pierwszych klas. A organizuje je Alina Korszak, pedagog specjalny w tej szkole.
To niby nic wyjątkowego. Co roku do szkół średnich trafiają pierwszoklasiści, którzy muszą jakoś znaleźć się w społeczności szkolnej, która jest dla nich środowiskiem nowym. W dodatku przełom podstawówki i liceum, to tzw. trudny wiek. Jest to okres, w którym uczniowie przestają być dziećmi, zaczynają wchodzić w dorosłość. Relacje między nimi przestają mieć charakter dziecinnych zabaw, a stają się bardziej dorosłe. Młodzi ludzie stają przed koniecznością autoidentyfikacji, samookreślenia i umiejscowienia siebie w środowisku szkolnym, ale i społeczeństwie. Liceum to też czas wyborów drogi życiowej.
Niby to nic nowego. Zawsze tak było, ale obecny czas jest zupełnie inny.
- Pandemia COVID-19, zdalne nauczanie, kryzys przy granicy, poczucie niepewności związane z wojną za naszą wschodnią granicą, a także pojawienie się uchodźców z Ukrainy, którzy w związku z wojenną traumą potrzebują wsparcia nie tylko tego materialnego, ale może nawet bardziej psychicznego i społecznego. Wszystko to wpłynęło na zaburzenie relacji z rówieśnikami, utratę poczucia stabilizacji u wszystkich uczniów - przyznaje Andrzej Stepaniuk, dyrektor II Liceum Ogólnokształcącego z Białoruskim Językiem Nauczania w Bielsku. - Na te trudną sytuację młodzież reaguje różnie. Czasem tego nie widać, ale odbija się to na poczuciu bezpieczeństwa i wartości u młodych ludzi, wzbudza to postawy zgubienia, wycofania. Jako szkoła chcemy nie tylko przekazywać wiedzę, ale też pomóc im w budowaniu więzi z rówieśnikami, społecznością szkoły, otoczeniem. Wspólnie poszukać talentów, pasji i możliwości ich realizowania. Myślę, że właśnie do tego zadania powołana została instytucja pedagoga specjalnego.
Dyrektor podkreśla, że tworząc to stanowisko, nie zamierzał ograniczać się tylko do spełnienia wymogów ministerialnych i powieszenia nowej tabliczki na drzwiach jednego ze szkolnych pomieszczeń. Osoba, która na tę funkcję została przyjęta, ma wyjść do uczniów i być dla nich realnym wsparciem.
Osobą tą jest właśnie Alina Korszak.
- Często pedagog szkolny kojarzy się z osobą, do której trafiają uczniowie sprawiający problemy. Idzie się do niego na tzw. dywanik. Wzywa on rodziców, gdy uczeń czymś podpadł i trzeba go zdyscyplinoiwać - mówi Alina Korszak. - Ja tak nie działam. Moje drzwi są otwarte dla wszystkich. Nie wzywam na dywanik, tylko zapraszam na rozmowę o problemach tych poważnych i wydawałoby się niepoważnych. Dla mnie każda sprawa, czy każdy problem, który ciąży uczniowi jest ważny i trzeba się nad nim pochylić, spróbować rozwiązać. Zapraszam też do siebie osoby, które mają pomysły na różnego rodzaju akcje czy przedsięwzięcia, ale nie wiedzą, jak się do tego zabrać lub po prostu potrzebują wsparcia.
Jednym z głównych celów, jakie sobie stawia pedagog specjalny, jest integracja i aktywizacja młodzieży.
- Po serii lockdownów, zdalnym nauczaniu, wielu młodych ludzi stało się wycofanych i niechętnych do działania - mówi pedagog. - Zauważyłam to już po pierwszych dniach. Właśnie po to, by ich zachęcić do aktywności, poznawania siebie i innych organizujemy warsztaty integracyjne. W II LO tradycja wyjazdów była praktykowana od wielu lat, ale potrzeby integracji wśród młodzieży są coraz większe i "bardziej wymagające ". W tej sytuacji, i ja, i wychowawcy widzimy dużą potrzebę organizacji podobnych warsztatów. Idąc tym tropem, chcielibyśmy przy współpracy z psychologami rozwijać taką formę wsparcia. To ważne, zwłaszcza przy dzisiejszym utrudnionym dostępie do psychologów i psychoterapeutów, a jednocześnie ogromnym zapotrzebowaniu na ich wsparcie.
Uczniowie klas pierwszy pojechali do Pomigacz. Nie była to jednak zwykła wycieczka, ale warsztaty pełne różnych działań integracyjnych. Nie zabrakło też wspólnego ogniska. Wyjazd i wspólna praca dała owoce.
- Wyjazd naprawdę był ciekawy i na pewno nie poszedł na marne - mówi jedna z uczennic. - Praca w grupach i możliwość pogadania z większością "tak na luzie" były potrzebne. Można łatwo dostrzec, że teraz klasa jest bardziej zgrana niż na początku. Podobały mi się formy poleceń, które musieliśmy wykonać w grupach. Przed wyjazdem obawiałam się, że będziemy tylko rozmawiać i nic więcej. Tymczasem podczas wykonywania zadań było dużo zabawy i śmiechu. Można było popisać się kreatywnością. Mam wrażenie, że takie wyjazdy uczą też pod pewnym względem pracy w grupach. Mam nadzieję, że uda się zrobić podobne wyjazdy!
- Wyjazd do Pomigacz był bardzo udanym wyjazdem. Bardzo podobał mi się klimat na tej wycieczce. Był naprawdę fajny. Wycieczka zaczęła się od poznawania się na zasadzie krótkich 45-sekundowych rozmów. Bardzo dużo nowego dowiedziałem się na temat osób, które myślałem, że znam. Takie rozmowy miały dobrą koncepcję. Potem były zadanie grupowe. To zupełnie nowe doświadczenie, gdy w trakcie zabawy poznaje się osoby, które teoretycznie się zna, a tak naprawdę wychodzą nowe rzeczy - dodaje jej kolega.
- Wycieczka była bardzo ciekawym przeżyciem. Fajnie było spędzić trochę bliżej czasu z ludźmi z klasy. Bardzo dobrym pomysłem były te ,,podchody" było przy nich tyle śmiechu i zabawy, że naprawdę jestem pod wrażeniem jak dobrze się bawiłam, sądzę że moje koleżanki i koledzy również - dodaje jeszcze jedna osoba.
W warsztatach wzięło udział 45 osób.
(azda)