Na rynku ludzi całkiem sporo, ale ze sprzedażą różnie bywa. Tak przynajmniej twierdzą sprzedawcy. Sezon na tanie pomidory dobiega końca, gdzieniegdzie jeszcze można dostać je po 4 zł za kilogram, ale na ogół sprzedający życzą sobie więcej. Tak od 5 do nawet 8 zł w zależności od gatunku.
Za 5 zł można kupić np. kilogram śliwek czy też jabłek (to całkiem drogo). Choć jabłka można znaleźć taniej, a śliwki już nie. Tak samo cebulę.
Ciepłe spodnie dresowe do nabycia od 25 zł. Akurat na chłodniejsze wieczory. Są też droższe.
Całkiem przyzwoitą bluzę z kapturem, choć w mniejszym rozmiarze można kupić już za 35 zł.
400-gramowe opakowanie ciastek kosztuje 8 zł. Nieco większe od 10 zł i te cieszą się największą popularnością. Niektórzy nawet takich bez cukru, tzw. "sugar free". Popularne są też ciastka z czekoladą w kształcie grzybków.
Jak ktoś chciał to mógł nawet nabyć piec norweski, czyli coś w stylu kozy. Cena zapewne do negocjacji. A w tym palić można wszystkim, nawet chrustem.
Na stoisku żeliwnym z kolei bardzo solidna kolekcja imadeł, mniej więcej 70 zł za sztukę. Jest też hełm milicjanta, na razie jako dekoracja, ale za odpowiednią cenę właściciel zapewne też byłby skłonny go sprzedać.
(ms)
Rynek w Bielsku Podlaskim 29 września: