Czasem człowiek ma ochotę na coś słodkiego i nie zawsze musi być to cukierek, albo cukier, o który w sklepach wciąż trudno. Czasem mogą być to cytrusy np. mandarynki.
Starszemu i średniemu pokoleniu ich aromat raczej kojarzy się wielu osobom z okresem świąt Bożego Narodzenia, ale warto je jeść także latem. Mają wiele cennych składników odżywczych, dzięki czemu wpływają bardzo dobrze na funkcjonowanie naszego organizmu. Mandarynka to połączenie tego, co przyjemne, czyli smaku i niepowtarzalnego aromatu z tym, co pożyteczne, a więc właściwościami prozdrowotnymi.
Na bielskim rynku można było dziś dostać mandarynki w cenie 10 zł za kilogram. Za tyle samo można było kupić np. zegarek na rękę, choć w dzisiejszych czasach coraz mniej osób je nosi. Ludzie korzystają z zegarków raczej w telefonach komórkowych lub ewentualnie smartwatchy.
Można też było znaleźć pomidory w cenie poniżej 4 zł za kilogram (trochę takie lekko przejrzałe) Ni, ale to wyjątek, z reguły są sprzedawane w cenie 5-6 zł.
Dziś sam rynek trochę ospały, stoisk mniej i klientów też mniej. Wielu sprzedawców zresztą zwijało swoje stoiska przed godz. 11.00. Upał robił się nieznośny, co też nie zachęcało do zbyt długiego przebywania na słońcu.
Ogólnie dużego ruchu nie ma, bo część kupujących i sprzedawców wybrało się na pielgrzymki i uczestniczą w życiu religijnym w regionie.
(ms)