Zgodnie z zapowiedziami Spółdzielnia Mieszkaniowa w Bielsku Podlaskim podała szczegółowe informacje dotyczące podwyżek za ciepło, które mieszkańcy płaca razem z czynszem. Chodzi zarówno o podwyżki związane z opłatami za podgrzanie wody jak i ogrzewanie mieszkań. Podwyżki te sięgną 150-170 zł.
Ci, którzy płacili ponad 600 zł czynszu i opłat teraz będą płacić około 800 zł.
- Dla każdego bloku opłaty wyliczaliśmy oddzielnie - wyjaśnia Jan Kondratiuk, prezes SM w Bielsku Podlaskim.
Schemat naliczania opłat jest taki sam. Spółdzielnia na mieszkańców rozbija koszty potrzebne do ogrzania danego bloku i podgrzania wody.
Tak jak zapowiadaliśmy w poprzednich tekstach, opłaty te w sumie mogą wzrosnąć nawet 200 zł lub więcej.
Lokatorzy mieszkający w zasobach Spółdzielni Mieszkaniowej w Bielsku Podlaskim już otrzymali informacje ze szczegółowymi wyliczeniami dotyczącymi ich mieszkań.
Ogrzewanie mieszkań
W jednym z bloków przy ul. Jagiellońskiej opłata miesięczna wzrośnie do 5,09 zł za metr kwadratowy mieszkania, wcześniej wynosiła ona 3,17 z m kw. czyli wzrost wynosi 1,92 zł za m kw. To jest ponad 60 proc. więcej. Przy mieszkaniu o powierzchni 48 m kw daje to ponad 92 zł miesięcznie więcej. w porównaniu z obecnymi opłatami za ogrzanie mieszkania. W przypadku 60-metrowego mieszkania podwyżka wyniesie ponad 115 zł.
Opłaty te ustala się na podstawie średniego zużycia ciepła do ogrzania lokalu z ostatnich sezonów grzewczych. Jeśli nadchodzący sezon okaże się cieplejszy lub chłodniejszy opłaty te mogą okazać się za wysokie lub za niskie. Wówczas wystąpią nadpłaty lub niedopłaty. Ostatnie zimy były stosunkowo chłodne.
Oczywiście te ponad 92 zł jest wartością średnią, w zależności od indywidualnych wysokości zaliczek i poboru ciepła może być ona nieco wyższa lub niższa. Przypominamy, ze opłaty za ciepło pobierane są w formie zaliczkowej. Mimo iż, mieszkania ogrzewane są tylko zimą, to cena ogrzewania jest rozbijana na comiesięczne opłaty, które doliczane są do czynszu.
Kolejny wzrost opłat dotyczy podgrzania wody. Ten jest jeszcze większy. Te opłaty naliczane są za podgrzanie 1 m sześciennego wody. Przed podwyżkami opłaty te wynosiłyby około 34,44 zł za metr sześcienny. Po podwyżkach będzie wynosił 62,38 zł, czyli i 27,94 zł /m sześcienny. To jest ponad 81 proc. więcej. ( to także dane na podstawie jednego z bloków przy ul. Jagiellońskiej)
Miesięczny koszt zależy od zużycia wody w danym mieszkaniu. Zużycie takie w przeciętnej czteroosoosobowej wynosi 1,2 -2 metry sześcienne miesięcznie. Dla ułatwienia wyliczeń przyjmiemy, że zużycie wynosi 2 metry sześcienne. Wówczas miesięczna opłata za zużycie ciepłej wody wzrośnie o prawie 56 zł.
Sumując obie podwyżki miesięcznie lokatorzy zapłacą o około 150 zł miesięcznie więcej za ogrzewania wody i mieszkania 48-metrowego. Przy 60-metrowym podwyżka wyniesie około 170 zł.
Oczywiście w zależności od zużycia ciepła jedni więcej drudzy mniej.
W jednym z poprzednich tekstów wraz z prezesem spółdzielni wyliczaliśmy, iż podwyżki mogą sięgnąć, a nawet przekroczyć 200 zł miesięcznie. Jest to możliwe, gdy zostanie podniesiony podatek VAT. O tym tez informują pisma ze spółdzielni. By zniwelować podwyżki ciepła, rząd już jakiś czas temu obniżył stawkę VAT z 23 na 5 proc. Obniżka ta miała obowiązywać przez kilka miesięcy, ale została przedłużona o kolejne kilka i ma obowiązywać do końca roku. Jeśli VAT wzrośnie. wzrosną też opłaty za ciepło. średni o prawie jedną piątą. Wówczas faktycznie chodziłoby o ponad 200 zł, ujmując w tym wspomniane 150 zł więcej, które płacić będziemy od września.
CZYTAJ WIĘCEJ:
Jak zaznaczono w piśmie Spółdzielni Mieszkaniowej, opłaty te całkowicie zależą od MPEC, sama Spółdzielnia jest tylko pośrednikiem między MPEC a mieszkańcami. MPEC nalicza opłaty, spółdzielnia dzieli je między mieszkańców i mieszkańcy płacą. Sama spółdzielnie z tego tytułu prowizji nie pobiera.
Jest jeszcze jedna ważna kwestia warta wyjaśnienia. Opłaty za ciepła wodę wynikają nie tylko z jej zużycia, ale wręcz przede wszystkim z jej podgrzewania i zapewnienia sytuacji, by zawsze była ciepła po odkręceniu kranu. Oznacza to, że nawet jeśli wszyscy zaczną ograniczać zużycie ciepłej wody, to i tak będą musieli płacić, za to, że jest ciepła w rurach i praktycznie na jedno wyjdzie.
Zresztą jak czytamy w piśmie Spółdzielni, jej zarząd rozważa zwiększenie stałej opłaty za ciepłą wodę, a zmniejszenie tej od zużytych metrów sześciennych. Co to zmienia? Ogólna kwota za ogrzewanie będzie inaczej dzielona. Porównywalne opłaty będą płacić ci, którzy wodę zużywają, jak i ci, którzy jej nie zużywają, bo większość kosztu wliczona będzie w opłatę stałą ponoszoną w równym stopniu przez wszystkich. Jak motywuje to spółdzielnia, wszyscy bowiem tak samo mają zapewnioną ciepłą wodę w kranach. A jak pisaliśmy, kosztów nie generuje zużycie ciepłej wody, a samo zapewnienie jej dostępności, czyli to, że krąży ona w rurach i ma odpowiednią temperaturę.
- W przypadku podgrzania wody chcemy wprowadzić opłatę stałą dla lokalu, co pozwoli zmniejszyć opłatę za 1 metr sześcienny - mówi Jan Kondratiuk. - Nie podjęliśmy jeszcze decyzji, który wariant kalkulacji opłaty stałej przyjąć. Ostatecznie zmiany musi zatwierdzić Rada Nadzorcza. W przypadku opisywanego budynku w jednym z wariantów ustalającym opłatę stałą na poziomie 27,00 zł miesięcznie opłata za podgrzanie kubika zmniejszyłaby się z 62,38 zł na 43,97 zł. W tym wariancie opłata stała pokryłaby 29,5% prognozowanych kosztów podgrzewania wody w węźle i utrzymywania jej temperatury w instalacji. Są inne warianty zakładające nieco mniejsze opłaty stałe, ale za to wyższe opłaty zmienne za 1 metr sześcienny podgrzania wody.
W praktyce może być tak, że podobne opłaty będą wnosić wieloosobowe rodziny jak i samotnie mieszkające osoby. A z drugiej strony i jedni i drudzy unikną skokowych zmian wysokości opłat. Jeśli większość kosztów wliczona będzie w opłaty stałe, to opłaty za kolejne miesiące będą podobne niezależnie od zużycia wody.
Decyzje o zmianie sposobu rozliczania ciepłej wody zarząd podejmie w sierpniu.
Prezes spółdzielni i w piśmie do mieszkańców i w rozmowie z nami mówił o tym, że spółdzielnia szuka rozwiązań, które mają na celu ograniczenie kosztów podgrzewania wody w kranach. Jednym z pomysłów jest zainwestowanie w pompy ciepła i fotowoltaikę. Jak twierdzi prezes, jest techniczna możliwość uniezależnienia się w kwestii podgrzewania wody od MPEC. Oczywiście wymaga to milionowych inwestycji, na które spółdzielnia szuka dotacji. Z drugiej strony, inwestycje takie w perspektywie czasu dają milionowe oszczędności i niezależność od cen węgla i stawek dyktowanych przez MPEC. Z trzeciej strony, gdyby spółdzielnia zrezygnowała z usług MPEC, ten straciłby miliony przychodu, co z kolei mogłoby wpłynąć na kondycję finansową tej miejskiej spółki.
Sam MPEC również szuka opcji na dywersyfikację źródła ciepła. Jak jakiś czas temu stwierdził burmistrz, prezes MPEC otrzymał polecenie przynajmniej częściowej rezygnacji z węgla. W planie jest ustawienie kotła na biomasę. Warto jednak zaznaczyć, iż biomasa również nie jest tanim paliwem. gdy podrożał węgiel, podrożał także pellet. Drugą opcją była spalarnia odpadów, o której kiedyś mówił także prezes Przedsiębiorstwa Komunalnego. Spalarnia taka w szerszej perspektywie przyniosłaby więcej korzyści. Pozwoliłaby też na oszczędności w kwestii też cały czas drożejącego zagospodarowania odpadów. MPEC na taką inwestycję się jednak nie zdecydował. Pewnie dlatego, że byłaby one droższa i bardziej logistycznie skomplikowana. Poza tym, jak mówił prezes MPEC, na takie inwestycje ostatnio nie ma dotacji.
CZYTAJ WIĘCEJ:
Na koniec jeszcze jedna ważna kwestia. Niedawno także na naszych łamach pojawiła się informacja o tym, iż URE będzie obecnie blokowało podwyżki cen ciepła powyżej 40 proc. MPEC niedawno wnioskował i uzyskał zgodę na 70-procentowa podwyżkę. Nie znane są jeszcze szczegóły nowych przepisów i nie wiadomo czy ograniczenie podwyżek do 40 proc. obejmie również te, na które już wydano zgodę. Jest to jednak mało prawdopodobne. A takie zgody otrzymało wiele przedsiębiorstw energetyki cieplnej nie tylko bielski MPEC. Cofnięcie tych zgód mogłoby zachwiać ich finansami i wprowadzić ogromne zamieszanie.
Planowane są jednak ograniczenia podwyżek połączone z rekompensatami.
CZYTAJ WIĘCEJ:
Projekt ustawy ws. dopłat do innych niż węgiel źródeł ciepła - opublikowany
Tak duże podwyżki zapowiadali już na sesjach radni. Piotr Wawulski zwracał uwagę, że władze MPEC przespały moment, kiedy węgiel i opłaty za emisję CO2 były w porównaniu z obecnymi bardzo tanie i teraz kupują opał drogo, a płacą za to mieszkańcy.
Prezes MPEC uznał to za bezpodstawne oskarżenia o niegospodarność i pozwał go do sądu za pomówienie.
(azda)