Do tragicznego zdarzenia doszło ponad rok temu, dokładnie 6 stycznia (w dniu tym przypada katolickie święto Trzech Króli i prawosławna Wigilia) w okolicy garaży przy ulicy Poświętnej obok przedszkola nr 3 w Bielsku Podlaskim.
Kobieta wyjeżdżała z garażu, nie zauważyła 50-latki, która znalazła się za samochodem. Doszło do potrącenia, które okazało się śmiertelne.
Prokuratura już w styczniu postawiła w tek sprawie zarzut nieumyślnego spowodowania śmierci.
Kierująca była trzeźwa. Przyznała się do potrącenia 50-latki, ale stwierdziła, że nie ponosi za to winy, bo to sama potrącona wtargnęła przed samochód.
Sprawą zajmował się sąd. Okoliczności zdarzenia badali biegli.
Rozprawa właśnie się zakończyła. Sąd jednak odroczył wydanie wyroku na kwiecień.
W mowach końcowych prokurator domagał się ukarania oskarżonej kobiety rokiem więzienia w zawieszaniu na trzy lata, dodatkowo wypłaty 20 tys. zł zadośćuczynienia dla syna pokrzywdzonej, który jest oskarżycielem posiłkowym.
Sama kierująca konsekwentnie domaga się uniewinnienia.
CZYTAJ WIĘCEJ:
(azda)