Gorąco. Na niebie żadnej chmurki i żar lejący się z nieba. Męczą się i kupujący, i sprzedawcy, ale zarobić swoje trzeba. Każdy szuka kawałka cienia pod parasolem lub kapeluszem, albo szybko robi zakupy i ucieka.
Gorzej mają ci sprzedający bo muszą wytrzymać na słońcu kilka godzin, a klientów z wiadomych powodów też mniej. Co ostrożniejsi nie wychodzą z domów. Sprzedawców też jakby trochę mniej, przynajmniej tych ze stoisk z szybko psującą się żywnością np. mięsem.
A co i za ile można kupić?
Ceny truskawek poszły w górę i kosztują średnio 10 zł za kilogram. Podobną cenę mają też czereśnie, choć te ładniejsze są po 13 zł. Ciekawe czy za jakiś czas na rynku pomidory będą tańsze od tych sklepowych. Na razie rynkowe średnio o złotówkę droższe, niż te w marketach.
Miejskie Przedsiębiorstwo Energetyki Cieplnej zakończyło roboty i na rynku zrobiło się trochę luźniej. Trochę, bo przez rynek wciąż jeżdżą samochody, których kierowcy dla własnej wygody postanowili podjechać swoimi furami pod stoisko, aby np. kupić gąbkę do naczyń.
(ms)