Duże mrozy to zagrożenie dla osób starszych i niesamodzielnych. Pracownicy ośrodków pomocy codziennie kontrolują sytuację swoich podopiecznych i pomagają w codziennym życiu.
Zrobienie zakupów czy przyniesienie opału to dla większości nie jest żaden problem. Są jednak ludzie, którzy nie są w stanie sobie z tym poradzić. Obecne mrozy sprawiają, że potrzebują pomocy nawet w najprostszych życiowych sytuacjach.
- Ostatnio otrzymaliśmy telefon od mieszkańca naszej gminy - opowiada Leon Pawluczuk, wójt Orli. - Mężczyzna porusza się na wózku inwalidzkim, a jego matka jest osobą starszą. Zima sprawiła, że nie są w stanie sobie sami poradzić.
Duże opady śniegu sprawiły, że nie mogą nawet przynieść do domu opału. Pracownicy samorządu odwiedzają ich i osoby w podobnej sytuacji regularnie.
- Nawet bez zgłoszeń GOPS sprawdza mieszkańców, których mamy pod opieką - tłumaczy wójt.
Podobnie jest w gminie wiejskiej Bielsk Podlaski.
- Wszyscy nasi mieszkańcy, którzy potrzebowali pomocy i spełniali warunki do jej otrzymania, zostali zabezpieczeni w opał i żywność - mówi wójt Raisa Rajecka. - Na obecną chwilę nie mamy żadnych zgłoszeń, żeby ktoś potrzebował pilnej pomocy.
Wójt podkreśla, że urząd ściśle współpracuje z sołtysami. To przeważnie od nich wie, jak wygląda sytuacja najbardziej potrzebujących osób. Dużo daje też współpraca z policją.
- Trzeba przyznać, że w naszej gminie bardzo sprawdza się pomoc sąsiedzka - zauważa Raisa Rajecka.
(mb)