Trener drugoligowego Tura Basketu Bielsk Podlaski Kamil Zakrzewski ma nowego konsultanta. Został nim ceniony warszawski szkoleniowiec Piotr Bakun — poprzednio head coach w ekstraklasowej Legii oraz w pierwszoligowych Dzikach.
- Zaprosiliśmy trenera Bakuna do pracy w naszym sztabie szkoleniowym w roli konsultanta — mówi Aneta Andruszkiewicz, prezes KKS Tur Basket Bielsk Podlaski. — Szkoleniowiec będzie służył wsparciem naszemu pierwszemu trenerowi Kamilowi Zakrzewskiemu, z którym dobrze się znają i z którym ta decyzja była oczywiście uzgodniona.
Nowy doradca i konsultant sztabu szkoleniowego obserwował już sobotni mecz Tura z PKK Pabianice pewnie wygrany przez nasz zespół 123:88.
CZYTAJ TEŻ: W II lidze Tur Basket rozstrzelał outsidera z Pabianic
Piotr Bakun (rocznik 1972) jest związany z Podlasiem, bo na szerokie koszykarskie wody wypłynął na początku lat 90. rozgrywając kilka pierwszoligowych meczów w barwach ówczesnego Instalu Białystok. Potem przeniósł się do warszawskiej Polonii, ale prawdziwą karierę zrobił dopiero w roli trenera.
Pracował nie tylko w stołecznych klubach (m.in.: AZS AWF, Polonia, OSSM), ale też w latach 2004-11 z kolejnymi kadrami juniorskimi Polski. Do sportu seniorskiego wrócił w 2012 roku, gdy przejął drugoligowy wówczas zespół warszawskiej Legii. I to było prawdziwe wejście smoka! Legioniści przeszli jak burza przez II ligę, by w 2017 roku awansować do koszykarskiej ekstraklasy. Stołeczni kibice uznali Bakuna za bohatera i nie zmienił tego nawet fakt, że po kilku przegranych meczach w PLK trenera zwolniono, a jego miejsce zajął ceniony Macedończyk Tane Spasew.
Bakun jednak nie zasypiał gruszek w popiele i szybko znalazł sobie kolejne ambitne wyzwanie. Tym razem wziął się za nowy twór na koszykarskiej mapie Polski i w II lidze zaczął budować Dziki Warszawa. W zeszłym sezonie rozbił z nimi wszystkich ligowych konkurentów i wywalczył awans. Z Dzików odszedł przed tygodniem, chociaż jego zespołowi wiodło się w I lidze całkiem nieźle. Jego miejsce w warszawskim klubie zajął tym razem Paweł Turkiewicz, były asystent selekcjonera kadry narodowej, a ostatnio trener ekstraklasowego GTK Gliwice.
Przed duetem trenerskim Zakrzewski — Bakun stoi bardzo trudne wyzwanie, bo już w najbliższy czwartek (17 grudnia) na mecz do Bielska wybiera się zdecydowanie najsilniejsza ekipa II ligi — AZS Start Lublin. Lublinianie nie tylko dysponują mocną drużyną drugoligową, ale też często włączają w jej szeregi zawodników ze swojego zespołu występującego w Polskiej Lidze Koszykówki (czyli koszykarskiej ekstraklasie). W tym sezonie byli to już — obwodowi: Michael Gospodarek i Bartłomiej Pelczar, skrzydłowi: Kacper Borowski, Mateusz Dziemba, Damian Jeszke i Karol Obarek oraz środkowi: Tymoteusz Pszczoła i Roman Szymański.
Z takim składem w II lidze nie poradzi sobie żaden rywal. Szansą dla Tura może być fakt, że dwa dni po meczu w Bielsku ekstraklasowy Start ma zaplanowane ważne starcie PLK we Włocławku z tamtejszym Anwilem. Szkoleniowcy powinni więc oszczędnie szafować siłami swoich asów. Jednak lublinianie nawet bez największych nazwisk z ekstraklasy są bardzo trudnym rywalem. Obok AZS-u Kraków są jedyną drużyną we wszystkich czterech grupach II ligi, która jeszcze nie zaznała goryczy porażki.
Pamiętajmy też, że do połowy lutego nasz zespół czeka aż siedem meczów wyjazdowych, w tym bardzo trudne rewanże w Lublinie ze Startem, w Warszawie z Legią i w Białymstoku z Żubrami. Tymczasem sztab szkoleniowy Tura cały czas ma do swojej dyspozycji zaledwie siedmiu "dorosłych" zawodników i kilku juniorów. Być może nawet do końca sezonu kontuzję będzie leczył 23-letni obrońca Mateusz Bębeniec, z urazem walczy też inny nasz wychowanek 19-letni skrzydłowy Sebastian Sawicki, a zdrowie nie pozwala cały czas wrócić do gry 35-letniemu centrowi Tomaszowi Pisarczykowi. W tej sytuacji nie wykluczone, że w najbliższych tygodniach drugoligowa kadra Tura ulegnie jeszcze uzupełnieniu.
(jan)