Podczas spacerów w lesie, szczególnie w puszczy, często można natrafić na dziwne ślady na drzewach. Nacięcia wykonane ostrym narzędziem są już zarośnięte, bo wykonano je przed laty.
Najczęściej nacięcia można zobaczyć na sosnach. Nacięcia są śladami żywicowania, czyli procesu pozyskiwania żywicy. W Polsce zakończono żywicowanie ok. 1994 r. Obecnie do potrzeb przemysłu żywica jest sprowadzana: z Chin, Brazylii oraz z Ukrainy.
- Na terenie Puszczy Białowieskiej w drzewostanach sosnowych pozostało sporo ponad stuletnich sosen, na których możliwe jest dotknięcie historii polskiego leśnictwa - czytamy na stronie Lasów Państwowych w Białymstoku (bialystok.lasy.gov.pl). - Proces zbierania żywicy z drzew metodą płatową znany był już w V wieku p.n.e. na terenie Francji. W Polsce w XX w. opracowano tzw. polską metodę pozyskiwania żywicy.
Na czym polegał? Na drzewie wykonywano tzw. żeberkowanie, czyli skośnie nacinano korę sosny zwyczajnej u samego odziomka. U zbiegu tych rowków podwieszano specjalny, najczęściej aluminiowy kubek, do którego spływała żywica. Spały żywiczarskie wykonywano od stycznia do połowy marca, a żywicę pozyskiwano od maja do połowy września.
W latach 30. XX w. żywicowanie drzew wykonywano na ogromną skalę, bo nabrało znaczenia gospodarczego.
- Żywice wykorzystywane są w farmakologii jako lekarstwa lub składniki do produkcji lekarstw, z niektórych produkuje się półprodukty stosowane m.in. do wyrobu farb i lakierów. To także surowiec do produkcji narkotyków, kosmetyków, tworzyw sztucznych i wielu innych produktów np. izolacji podwodnych przewodów elektrycznych. Bursztyn – żywica kopalna ma szerokie zastosowanie w jubilerstwie - dodają leśnicy.
opr. (mb)