Kilka dni temu Urząd Gminy w Orli opublikował na swojej stronie apel o przygarnięcie znalezionej na terenie gminy suczki.
Jej właściciele się nie znaleźli. Niewykluczone, ze pies wcale się nie zgubił, a po prostu został wyrzucony. Po paru dniach przyszła jednak pomoc, która wybawiła zwierzę od niepewnego losu.
„Już po kilku dniach trwania akcji bezdomna suczka, która przybłąkała się do miejscowości Orla znalazła się pod opieką Stowarzyszenia „Podaj łapę bullom" z Bełchatowa. Nie zgłosił się po nią właściciel, ale znaleźli się ludzie, którzy zaoferowali jej bezpieczne schronienie i opiekę. Dziękujemy za odzew na nasz apel i przygarnięcie psiaka. Mamy nadzieję, że sunia, której nadano imię Carmen, trafi szybko do adopcji i stanie się wyjątkową towarzyszką życia oraz pełnoprawnym członkiem rodziny, która da jej stały dom” - czytamy informację na stronie urzędu gminy.
Orla to nie jedyny przypadek, gdzie dobra współpraca samorządu i stowarzyszeń pomagającym zwierzętom pozwala znaleźć odłowionym bezpańskim psom nowy dom i tym samym uchronić je przed trafieniem do schroniska.
Gmina Boćki od lat współpracuje z Towarzystwem Przyjaciół Zwierząt, które szuka domu każdemu bezpańskiemu psu. Śledzi też losy czworonogów w nowym miejscu, do którego trafiają. Gmina Boćki, podobnie jak Orla, ma podpisaną umowę z Radysami – schroniskiem, które otoczone jest złą sławą, a wobec ich właścicieli toczą się postępowania prokuratorskie.
Samorządy otrzymały już od prokuratury informację z sugestią, by podpisywały umowy z innymi instytucjami zapewniającymi opiekę nad bezdomnymi psami. Procedury z tym związane jednak trwają. Pozostaje też kwestia rozliczeń z Radysami i zapewnieniem przyszłości psom, które z danej gminy do tego schroniska trafiły.
Czytaj też: Gminy czekają na rozwiązanie sytuacji w Radysach i mówią: mamy związane ręce
(bisu)