W miniony piątek (19 lutego) na stronie internetowej bransk.eu oraz jej facebookowym profilu opublikowany został apel zatytułowany „Brańszczanie! Przebudźcie się!” autorstwa Mieczysława Korzeniewskiego – burmistrza miasta Brańsk w latach 1992-1994, znanego również z działalności propagującej przywracanie pamięci o Żołnierzach Wyklętych, zwłaszcza działających na terenie dzisiejszego województwa podlaskiego.
Emerytowany nauczyciel odnosi się w nim do niedawnych uroczystości rocznicowych ku czci osób zamordowanych 2 lutego 1946 roku przed oddział Romualda Rajsa ps. „Bury” w miejscowości Zanie oraz Szpaki. Latem ubiegłego roku Cerkiew ogłosiła, że zmarłych tragicznie wyznawców prawosławia należy czcić jako świętych męczenników.
CZYTAJ WIĘCEJ: W Brańsku, Zaniach i Szpakach upamiętniono ofiary oddziału Burego. Był arcybiskup i samorządowcy [FOTO, WIDEO]
Obchody miały uroczysty charakter – wziął w nich udział arcybiskup bielski Grzegorz. Z zaproszenia do modlitwy w brańskiej cerkwi wystosowanego przez Marka Jakimiuka - proboszcza parafii prawosławnej w Maleszach i Brańsku - skorzystali także samorządowcy, w tym burmistrz miasta Brańsk.
- Po raz pierwszy jestem na tych uroczystościach, ale bardzo ciesze się, że mogłem w nich uczestniczyć – mówił wówczas Eugeniusz Koczewski. - W Brańsku osób prawosławnych jest niewiele, z naszej cerkwi korzystają mieszkańcy okolicznych wsi, ale wiernym wszystkich wyznań należy się szacunek. Musimy też pamiętać o tych tragicznych wydarzeniach sprzed lat. To bardzo ważne, by o nich pamiętać i nie dopuścić, by kiedykolwiek się powtórzyły - podkreślał.
Taka postawa spotkała się z krytyką ze strony Mieczysława Korzeniewskiego, który na zakończenie swojego apelu, nie szczędził gorzkich słów pod adresem swojego następcy na fotelu burmistrza Brańska.
- Wstyd, panie burmistrzu Eugeniuszu Koczewski, wielki wstyd przyniosłeś naszemu miastu. Znieważyłeś zarówno naszych poległych żołnierzy niezłomnych, jak i rodziny tychże, żyjące w Brańsku do dziś. Podeptałeś dorobek pokoleń brańskich, które słynęły z patriotyzmu, polskości i przywiązania do wiary. Za taką postawę nasze miasto poniosło ofiary i konsekwencje choćby takie jak likwidacja szpitala, niemożność zorganizowania szkoły średniej aż do lat 90-tych XX wieku. Zastanawiam się z czego wynikał akt uczestnictwa pana burmistrza w tejże uroczystości. Jeśli z nieświadomości – to źle, bo na tym stanowisku trzeba ją mieć. Jeśli z przekonań lewicowych lub rusofilizmu, to jeszcze gorzej - stwierdził Mieczysław Korzeniewski.
Skierował też słowa do mieszkańców:
- Brańszczanie! Wzywam was do przebudzenia, czujności i odwagi. Przez 27 lat nie zabierałem głosu widząc jak niszczony jest dorobek kadencji 1992-94. Jak coraz bardziej miasteczko stacza się w niebyt i prywatny folwark uczestników władzy. Jednakże tym aktem celebrowania świętych zaniewskich i szpakowskich przebrała się miara. Chwała naszym bohaterom – żołnierzom niezłomnym, ciągle jeszcze wyklętym. Upomnijmy się o nich!
Na odpowiedź urzędującego burmistrza nie trzeba było długo czekać. Tę opublikował jako komentarz pod budzącym kontrowersje i ostrą dyskusję mieszkańców facebookowym postem Korzeniewskiego.
„Przede wszystkim obchody w brańskiej cerkwi nie były skierowane przeciwko komukolwiek, ani razu nie usłyszałem tam o kpt. Rajsie. Dotyczyły one upamiętnienia ofiar ludności cywilnej, obywateli polskich, którzy przeżyli okupację i chcieli zacząć normalnie żyć. Żeby wyrobić sobie zdanie na ten temat, wystarczy przeczytać ustalenia IPN. (…) Jeśli chodzi o Burego, to niewątpliwie była to postać tragiczna, bo z pewnością w walce z okupantem wykazał się bohaterstwem, jednak po rozwiązaniu Armii Krajowej jego działania są trudne do wytłumaczenia" – napisał Eugeniusz Koczewski. Nie zgodził się z zarzutami swojego oponenta o nieświadomość i ignorancję.
Burmistrz nawiązał także do najnowszych dziejów Brańska, a dokładniej poruszonego przez emerytowanego nauczyciela „niszczonego dorobku kadencji 1992-1994”, czyli okresu, w którym rządy sprawował Mieczysław Korzeniewski.
„Wspomina pan o ,,zaprzepaszczaniu dorobku kadencji 1992-94”, kadencji, kiedy to pan sprawował funkcję burmistrza. A jakiż to dorobek? Był to okres konfliktów i podziałów. To pan doprowadził do odłączenia od miasta obszaru wiejskiego i Rudki i osłabienia potencjału gminy. Gdyby nie ten podział, nasza szkoła nie musiałaby borykać się z brakiem uczniów i nie musielibyśmy do niej dokładać z budżetu ok. 1 mln zł rocznie, nie mówiąc o dublowaniu urzędów, MOK-u i innych instytucji. W żaden sposób nie przyczynił się pan do rozwoju Brańska. Jest pan człowiekiem konfliktu i destrukcji. Potrafi pan tylko szczuć i wzywać do nienawiści" – pisał obecny burmistrz.
Odniósł się on także do sprawy swojego udziału w uroczystościach rocznicowych i określeniu tego jako powód do wstydu.
„I rzeczywiście jest mi wstyd, ale wstyd mi za pana i pańską postawę. Wierzę, że ogromna większość mieszkańców Brańska to ludzie tolerancyjni i dążący do pojednania, a świadczą o tym przyznane tytuły Sprawiedliwych Wśród Narodów Świata" - zaznaczał Eugeniusz Koczewski.
W związku z opisywaną burzliwą wymianą zdań, postanowiliśmy udać się z kamerą zarówno do obydwu dyskutujących panów i do organizatora uroczystości z 2 lutego, ks. Marka Jakimiuka. Wszyscy otrzymali prawo do pełnej wypowiedzi, ale przede wszystkim nieograniczony czas, tak aby móc w sposób wyczerpujący wyrazić swoje zdanie na trzy tematy:
- kanonizacji prawosławnych męczenników
- przebiegu budzących kontrowersje zdarzeń z 1946 roku
- kwestii udziału władz samorządowych we wspomnianym wydarzeniu w brańskiej cerkwi.
Z naszej propozycji nie skorzystał burmistrz Eugeniusz Koczewski, podkreślając, że swoje zdanie wyraził dosadnie i jednoznacznie we wspomnianym już komentarzu w mediach społecznościowych, a na takie zachowania i tak zbyt często sobie nie pozwala, próbując nie wchodzić w polemiki toczone w internecie.
Z kolei ks. Marek Jakimiuk oraz Mieczysław Korzeniewski przedstawili swoje poglądy. Nazwali też siebie wzajemnie „druhami”, ponieważ łączy ich wspólny epizod – przynależność do Związku Harcerstwa Polskiego.
Najwięcej czasu w nagraniu zajmuje wypowiedź Mieczysława Korzeniewskiego. Były włodarz Brańska odpowiedział na komentarz Eugeniusza Koczewskiego pod jego postem, opisując z wieloma szczegółami ponad dwuletni okres, w którym piastował on swój urząd. Nie zabrakło także odniesień do obecnych poczynań władz miasta Brańsk.
Część pierwsza:
Część druga:
Uroczystości z 2 lutego:
Kamil Pietraszko