Sprawa miała się już ku końcowi. Na ostatniej rozprawie 10 września mogły być już mowy końcowe, ale nie udało się przesłuchać dwójki świadków. Powód? Są na kwarantannie.
Sprawa dotyczy bulwersującego zabójstwa mieszkanki Kalnicy. Oskarżony o to został jej mąż, oprócz tego odpowiada on za wieloletnie znęcanie się nad małżonką. Od tym, że była ona katowana, miały świadczyć obrażenia wykryte podczas sekcji zwłok oraz zeznania świadków.
Feralnej nocy mężczyzna miał sam wezwać pogotowie do nieżyjącej już kobiety, twierdząc, że żona sama upadła. Ratownicy, widząc obrażenia kobiety, wezwali policję. Mężczyzna został zatrzymany i stanął przed sądem.
Czytaj więcej: Zabójstwo w Kalnicy. Mąż zgotował swojej żonie piekło. Prokuratura postawiła mężczyźnie sześć zarzutów
10 września miała być już ostatnia rozprawa, ale nie dotarło na nią dwoje świadków. Jako powód podano odbywanie kwarantanny. Rozprawę przeniesiono na październik.
53-letniemu mężczyźnie grozi 25 lat wiezienia lub nawet dożywocie.
(bisu)