Nieistniejące już Kolorado Brańsk było niegdyś jednym z najstarszych i najpopularniejszych klubów dyskotekowych w północno-wschodniej Polsce.
Powstanie tego typu klubów wiąże się z przemianami ustrojowymi na przełomie lat 80. i 90. Władza ludowa podchodziła sceptycznie do organizacji masowych dyskotek, natomiast po upadku PRL-u, prywatni przedsiębiorcy świetnie dopasowali się do oczekiwań młodych ludzi.
Można się domyślić, że nazwa brańskiego klubu była efektem trendu panującego na Podlasiu, czyli nadawania określeń powiązanych ze Stanami Zjednoczonymi. Przypomnijmy chociażby Atlantę, Panderozę, Nevadę czy Victorię.
Dyskoteka cieszyła się wielką popularnością. Do Brańska, a dokładniej na obrzeża miasteczka nazywanego przez mieszkańców potocznie Makiełkiem (ulica Bielska) przybywały autobusy pełne młodych ludzi z Bielska Podlaskiego, Łap, a nawet Białegostoku. Dla wielu osób pierwszym skojarzeniem z miastem Brańsk było właśnie miejscowe Kolorado. Wystarczyło, że w klubie miała pojawić się gwiazda, o czym w różny sposób imprezowicze nawzajem się informowali, a na Podlasie nadciągała grupa miłośników dobrej zabawy z różnych stron kraju. Parking pękał w szwach od autokarów i samochodów osobowych, a na wiele hitowych imprez trzeba było czekać długo w kolejce po bilet.
Z czasem klub doczekał się dwóch sal tanecznych, tak by każdy jego bywalec mógł znaleźć dla siebie odpowiedni rodzaj muzyki. W pierwszej bawiono się w rytm disco, dance i disco polo, z kolei sala nr 2 oznaczała ucztę dla miłośników klimatów takich jak techno, trance, house. Na przestrzeni lat w Kolorado koncertowali tacy wykonawcy jak: Ascetoholix, Kaja Paschalska, Mandaryna, Sumptuastic, Ivan i Delfin, Kalwi & Remi, Peja, Fenomen, Stachursky, Karramba, a nawet zagraniczna gwiazda muzyki klubowej duet Benassi Bros z Sandy. Nie brakowało oczywiście grup disco polo. Boys, Toples, Weekend czy Zenek Martyniuk z zespołem Akcent (to tylko najpopularniejsi reprezentanci tego nurtu) pojawiali się w Brańsku bardzo często, ponieważ organizowano dla nich specjalne gale oraz benefisy, a sami kręcili tutaj nawet swoje teledyski. Przez długi czas rezydentem, czyli głównym DJ-em klubu był Radecki. Na podlaskiej dyskotece pojawiali się nawet strongmani, którzy urządzali pokazy swojej siły, przy okazji świetnie się bawiąc w towarzystwie miejscowych imprezowiczów. Zdarzały się nawet atrakcje typu zabawa w kisielu czy też „piana party".
Klub zakończył definitywnie działalność pod koniec pierwszej dekady XXI wieku, co było związane najprawdopodobniej ze zmianami właścicieli lokalu. Przez pewien czas następcą Kolorado była Delta, ostatnią spotykaną nazwą jest Arena, która ostatecznie nie wystartowała. Od tego momentu miejscowi i okoliczni bywalcy dyskotek udają się do innych tego typu klubów. Kolorado pozostało już tylko we wspomnieniach jego bywalców...
Kamil Pietraszko