Z początkiem października zwiększyliśmy liczbę łóżek covidowych — przyznaje Mirosław Reczko, dyrektor szpitala w Bielsku Podlaskim.
Jak dodaje, w związku z rosnącą liczbą zakażeń i potrzebą hospitalizacji chorych na Covid-19, bielski szpital znów zaczął wydzielać tzw. łóżka covidowe.
Początkowo było ich 21 na oddziale zakaźnym, ale parokrotnie tę liczbę zwiększano. Od kilku dni jest ich 45.
Obecnie zajętych jest 17 z nich.
— Niestety zdarzają się także przypadki bardzo poważne i nie udało się uniknąć kilku przypadków śmiertelnych — przyznaje dyrektor bielskiego szpitala.
Przypadki śmiertelne nie dotyczyły pacjentów pochodzących z powiatu bielskiego, a okolicznych miejscowości. Głównie do Bielska trafiają chorzy z powiatu siemiatyckiego i to oni są obecnie w najcięższym stanie i to wśród nich były przypadki śmiertelne.
Zakażeni są jednak z różnych stron. W powiecie bielskim najwięcej odnotowuje się w gminie Orla.
— Niestety sytuacja wcale nie wygląda lepiej niż rok temu, ale zobaczymy, jak będzie rozwijać się dalej. W każdym razie jesteśmy przygotowani do opieki nad chorymi na Covid-19 — mówi Reczko.
Tym razem bielski szpital w inny sposób rozdziela łóżka covidowe. Na potrzeby zakażonych koronawirusem nie są zajmowane całe oddziały, a wydzielane są pojedyncze łóżka na poszczególnych oddziałach.
Na zakaźnym zarezerwowano 21 łóżek covidowych, kilkanaście na internie, 7 łóżek — na dziecięcym, do tego jedno na SOR-ze i jedno na oddziale intensywnej terapii.
Daje to podwójną korzyść. Po pierwsze, pacjenci cierpiący na inne choroby i dolegliwości niż Covid-19, mogą liczyć na opiekę w każdym z oddziałów bielskiego szpitala. Po drugie szpital korzysta finansowo, bo otrzymuje finansowanie i na opiekę nad pacjentami covidowymi i niecovidowymi.
(bisu)