Rolnicy, którzy byli członkami Spółdzielni Mleczarskiej Bielmlek do 15 sierpnia mogli składać wnioski o rządowe wsparcie na wyrównanie udziałów w objętej procesem upadłości spółdzielni i wypłatę zaległych pieniędzy za mleko.
Niemal wszyscy uprawnieni zrobili to w terminie. Na razie jednak nie otrzymali odpowiedzi z Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. Agencja bowiem analizowała wioski i przeliczała kwoty do wypłaty.
O tym, na jakim etapie jest rozpatrywanie wniosków, na ostatnim posiedzeniu sejmowej komisji ds. rolnictwa mówiła dyrektor departamentu finansów w resorcie rolnictwa.
Poinformowała ona, iż rozpatrzono już wszystkie wnioski o wyrównanie udziałów upadłej spółdzielni. Jednak, jak już zapowiadaliśmy, okazuje się, że było ich więcej niż przewidziano. Podczas komisji politycy opozycji, ale także działacze organizacji rolniczych zwracali uwagę, że rozporządzenie premiera o wsparciu było kierowane tylko do jednego podmiotu, a przecież Bielmlek nie jest jedyną mleczarnią, którą dotknęła upadłość. Rozporządzenie przewiduje wsparcie dla rolników z mleczarni, które upadły w okresie 2019 -2020. Tymczasem Spółdzielnia mleczarska w Rypnie upadłość ogłosiła w 2018. Ale według informacji podanych podczas posiedzenia komisji rolnictwa, wnioski o pomoc w wyrównaniu udziałów złożyli także rolnicy spoza województwa podlaskiego
W sumie o wsparcie wpłynęło 804 pozytywnie rozpatrzonych wniosków. Rolników, którzy mają dopłacać do udziałów Bielmleku jest niespełna 800. Kwota na udzielnie wsparcia dla wnioskujących opiewa łącznie na 20 400 000 zł. W rozporządzeniu na ten cel założono 20 mln zł i wypłaty w tej kwocie muszą się zmieścić, dlatego zostanie zastosowany współczynnik korygujący.
Co to oznacza? W rozporządzeniu zakładano, że rolnicy otrzymają wsparcie na wyrównanie udziałów maksymalnie do kwoty 40 tys. zł. Teraz ten górny pułap zostanie obniżony o 800 zł. Tak wynika z informacji przekazanej przez Beatę Gawlik-Pliszkę, zastępcę dyrektora departamentu finansów w Ministerstwie Rolnictwa.
Udziałowcy mogą spodziewać się, że wkrótce otrzymają odpowiedzi na złożone wnioski o wsparcie na wyrównanie udziałów. Za odpowiedzią pójdą pieniądze. Tymi rolnicy długo się nie pocieszą, bo muszą przesłać je na konto wskazane przez syndyka masy upadłości spółdzielni mleczarskiej, a potwierdzenie przelewu do połowy października przekazać ARiMR.
Nie rozstrzygnięta została jeszcze kwestia zwrotów pieniędzy za mleko, za które nie rozliczyła się upadła spółdzielnia. Tu rozporządzenie przewiduje wsparcie na poziomie 80 proc. Ale sprawa jest bardziej skomplikowana, bo te 80 proc. wyliczane jest nie z suchej zaległości, ale poziomu utraconych dochodów wyliczanych na podstawie przychodów, jakie rolnik otrzymywał za mleko z kilku ostatnich lat. Rolnicy składający wniosek musieli najpierw otrzymać od syndyka specjalne zaświadczenie o tym, ile na mleku zarabiali w poprzednich latach. Zaświadczenie to musiało być dołączone do wniosku.
W dodatku wsparcie to przysługuje tylko rolnikom, którzy nie zrezygnowali z hodowli bydła mlecznego. Przy tym wsparciu obliczenia są bardziej skomplikowane i ARiMR ciągle rozpatruje otrzymane wnioski. A wpłynęło ich 786 głównie z Podlasia, ale także z województwa łódzkiego i jeden ze Śląska. I tu jednak przewidzianych pieniędzy może zabraknąć. Na rekompensaty za mleko w rozporządzeniu premiera zarezerwowano 10 mln zł.
Rozpatrywanie tych wniosków może jeszcze trochę potrwać. Dopiero po zakończeniu procesu będzie wiadomo czy i o ile mniej otrzymają rolnicy.
CZYTAJ WIĘCEJ
- na nagraniu wypowiedź zastępcy dyrektora departamentu finansów z resortu rolnictwa zaczyna się ok. 10.27
(bisu)