Przerywane połączenia, utrudnione dyskusje, problemy z głosowaniem. Z tym wszystkim zmagają się radni uczestniczący w sesjach zdalnych. Tak jest nie tylko w Bielsku, ale we wszystkich innych samorządach, które obrady prowadzą online. Do tego należy dodać utrudnienia w transmisjach na żywo lub też obejrzenia sesji z nagrania archiwalnego.
Większość powróciła lub zadeklarowała powrót do stacjonarnej formy spotkań już na najbliższej sesji. Taką deklarację złożył m.in. przewodniczący rady gminy Bielsk Podlaski.
W radzie miasta Bielsk Podlaski ciągle jednak nie zapowiada się, by sesje przeszły do trybu bezpośredniego.
Na przedostatniej sesji radni nawet przegłosowali rezygnację z sesji zdalnych. Nic to jednak nie dało, bo zależy to od autonomicznej decyzji przewodniczącego rady. Nic nie pomogły naciski i głosowania radnych. Nawet wniosek o odwołanie przewodniczącego złożony przez radnego Emila Falkowskiego nic nie zdziałał.
Przewodniczący pozostał na swoim stanowisku, a ostatnią lipcową nadzwyczajną sesję, zorganizował znów online.
No i przy okazji, znów możemy przekonać się o wadach takiej formy obradowania. Główną, jest to, że jako mieszkańcy nie wiemy, co się na tej sesji działo. Odbyła się ona 27 lipca. Nie można było jej obejrzeć na żywo i do dziś w serwisie esesja.pl obsługującym bielską radę miasta nie można obejrzeć nagrania z tego posiedzenia.
O tym, jakie decyzje na niej zapadły wiemy z materiałów sesyjnych (uchwał) opublikowanych w BIP urzędu miasta. Nie o to jednak chodzi, by obywatele i media domyślały się, co było na sesji. Ustawowo przyjęty nakaz prowadzenia transmisji z sesji miał umożliwić bezpośrednie śledzenie obrad przez każdego zainteresowanego. Tymczasem sesje online stają się sesjami widmo. Media i obywatele nie mają do nich bezpośredniego dostępu. A nagrania, jeśli się pojawiają, to z duży opóźnieniem. Ciągle wymagane protokoły z sesji, czyli opis obrad na stronach internetowych publikowany jest jeszcze później. Ostatni, jaki znaleźliśmy na stronie urzędu miasta, opisuje sesję, która odbyła się w maju. W przypadku protokołu to zrozumiałe, opisanie czasem dość długich obrad, sprawdzenie tego, korekta etc. wymaga czasu. Nagranie sesji nie wymaga montowania, więc powinno być na bieżąco umieszczane w sieci.
Co prawda na ostatniej sesji nie zapadły żadne istotne dla mieszkańców decyzje - nie było takich w planie. Z drugiej strony nie wiemy, o czym dyskutowali radni.
Relacje z sesji znajdziecie w artykule:
Z wakacyjnej sesji rady miasta: Miasto będzie promowało szczepienia
Jest to jednak relacja oparta na materiałach sesyjnych, nie na podstawie przebiegu samej sesji.
Dlaczego wbrew naciskom radnych przewodniczący nie chce zwoływać bezpośrednich sesji?
Podczas ostatniej dyskusji na ten temat (ostatniej, którą mogliśmy oglądać online) tłumaczył, że to ze względu na bezpieczeństwo i zdrowie radnych, zwłaszcza tych starszych, których w radzie nie brakuje. Poza tym spotykając się stacjonarnie, radni musieliby obradować w maseczkach, a to też dla wielu jest niewygodne. Do tego i tak obowiązywałyby ograniczenie liczby osób na sali, więc media i "zwykli obywatele" wejść by nie mogli.
Warto zauważyć, że skomplikowały się także kwestie organizacyjne.
Ostatnie stacjonarne sesje rady miasta odbywały się w tymczasowej siedzibie Bielskiego Domu Kultury. Pracownicy BDK-u przygotowywali salę do obrad rady. Teraz sesje te odbywać się będą w tym samym miejscu. Zresztą nawet podczas zdalnych sesji prezydium rady oraz burmistrz zasiadają w tej samej sali. Stacjonarnie spotykają się też tu niektóre komisje. Tylko że obecnie obiekt ten nie ma gospodarza. A właściwie jest nim miasto. Przygotowanie sali dla kilku osób nie sprawia problemu, ale zorganizowanie obrad 21 radnych plus przedstawicieli miasta i obsługi już wymaga więcej pracy. Ktoś musi posprzątać i poustawiać wszystko przed i po obradach.
Miasto nie zdecydowało się przenieść obrad do nowej siedziby BDK. Rada nie obraduje także w specjalnie dla niej przygotowanej sali w ratuszu. A to dlatego, że tam nie ma podłączenia sieci do obsługi esesji.
Teraz mamy wakacyjną przerwę. Czy po wakacjach radni wrócą do stacjonarnego obradowania? Trudno powiedzieć. W końcu eksperci zapowiadają czwartą falę pandemii, która będzie znakomitym powodem, by nadal spotykać się online.
Budynek, w którym mieściła się Szkoła Podstawowa nr 5 i tymczasowa siedziba BDK, czasach PRl był siedzibą komitetu partii. Obecnie jest pusty. Miasto jego część wynajęło jednemu z bielskich stowarzyszeń, być może wprowadzą się tam kolejne. W planach budynek magistrat chce sprzedać sądowi, ale w tej kwestii nie ma jeszcze żadnych decyzji.
CZYTAJ WIĘCEJ:
Co się stanie z budynkiem będącym dawną siedzibą Szkoły Podstawowej nr 5 i BDK?
(bisu)