Nagranie interwencji policji u Gienka i Andrzeja z serialu „Rolnicy. Podlasie” obiegło wszystkie media. Doszło do niej podczas majówki.
Na nagraniu jednak nie widać początku interwencji. Filmik umieszczony w mediach społecznościowych zaczyna się w momencie, gdy policjanci skuwają leżącego na ziemi Gienka.
CZYTAJ WIĘCEJ: Policja zatrzymała Gienka z serialu „Rolnicy. Podlasie”. Awantura w Plutyczach [WIDEO]
Dotarliśmy do relacji z tego zdarzenia.
- Tego dnia, a nawet w nocy poprzedzającej interwencję było u nich mnóstwo ludzi - relacjonuje osoba, która zastrzegła swoja anonimowość. - Całą noc balowali, grali na akordeonie, zresztą nawet później filmik z tego wrzucili na Facebooka. Pewnie właśnie to było powodem wezwania policji. Sąsiedzi po prostu mieli dość nieustanych hałasów. Gdy przyjechał patrol, na podwórku było mnóstwo osób trzeźwych i pod wpływem. Na początku wszystko było ok. Funkcjonariusze weszli na podwórko i zaczęli rozmawiać z Andrzejem i jego bratem. Pod domem siedział Gienek. Gdy zobaczył policjantów, zaczął iść w ich stronę i wyzywać od k..., ch..., ped... Groźny raczej nie był, ale miał agresywną postawę. Był pijany, a przynajmniej pod wpływem. No i co ci policjanci mieli zrobić? Spuścić głowy i wyjść? Przecież byli w mundurach. Wszyscy wokół na nich patrzyli i też zaczynali się naśmiewać. Gdyby odpuścili i z tego poszedł filmik do internetu, to dopiero wtedy policjanci mieliby problemy, że dali się tak ośmieszyć i spławić. Gienek nie uspokoił się, więc go uspokoili. Gdy się zbliżył, wyciągnął rękę w stronę policjanta - nie wiem, czy chciał go dotknąć po ramieniu, czy popchnąć, raczej nie uderzyć - policjant obezwładnił go, obalił na ziemię i zaczął skuwać. Co było dalej, widać na filmiku. Mimo krzyków i protestów zaciągnęli go do radiowozu i zawieźli na komendę. Gdy go wypuścili następnego dnia, jedną z pierwszych rzeczy, które zrobił, było wypicie piwa. Po jakimś czasie znów zebrało się sporo osób i znów przyjechała policja. Było dwóch wyższych stopniem. Podeszli do ogrodzenia, nawet nie weszli na podwórko. A Gienek znów się rzucił do nich, zaczął coś wykrzykiwać. Myślałem, że będzie powtórka z ostatniej interwencji, ale do Gienka podbiegli synowie i go uspokoili. Później chyba pogadali trochę z tymi policjantami.
Rzecznik policji stwierdził, iż po analizie całego zdarzenia, zachowanie policji oceniono jako prawidłowe.
CZYTAJ WIĘCEJ: „Rolnicy. Podlasie”. Rzecznik policji o zatrzymaniu Gienka z Plutycz: naruszył nietykalność funkcjonariusza [WIDEO]
Nasz rozmówca przyznaje, że mieszkańcy Plutycz, a przynajmniej znaczna ich część, mają dość nieustannej imprezy, jaka ma miejsce u popularnych bohaterów serialu "Rolnicy. Podlasie" i nie chodzi tu o zawiść czy zazdrość, a zwykły spokój.
- Nikt przecież nie chciałby za płotem nieustannych krzyków, brzęku butelek, wulgaryzmów, zastawionych podjazdów, a często też zaczepek ze strony osób przyjeżdżających do Gienka i Andrzeja - mówi. - Oczywiście nie wszyscy są tacy. Jedni powiedzą dzień dobry, przestawią samochód, jeśli przeszkadza, przeproszą. Inni powiedzą "spie..." i jeszcze grozić będą. Tych drugich jest pewnie dużo mniej, ale w całym tym zamieszaniu i tłumie niezbyt trzeźwych ludzi naprawdę nie jest miło.
CZYTAJ WIĘCEJ: Mieszkańcy Plutycz: Czujemy się jak w zoo. A wszystko przez serial „Rolnicy. Podlasie”
Niedawno Andrzej zwrócił się z apelem o to, by odwiedzający ich nie zaczepiali sąsiadów i mieszkańców wsi oraz by nie zastawiali wjazdów na podwórka.
A jednocześnie prosi o to, by osoby będące na miejscu interwencji i nagrywający ją przekazali rolnikom nagrane filmiki, które pewnie przydadzą się jako dowód w sprawie.
- Nie możemy nie napisać nic na temat tego co wydarzyło się w sobotę 1 maja - czytamy na profilu Gienka i Andrzeja na Facebooku. - Dobrze wiecie, że w sieci aż huczy od doniesień na temat zatrzymania Gienka przez policję. Gienio spędził noc na komisariacie. To była ciężka noc. Do teraz odczuwa skutki tej interwencji. Może zachował się niepoprawnie, ale to co wydarzyło się potem nie powinno mieć miejsca. Działania nieznanych funkcjonariuszy były naszym zdaniem nieadekwatne do sytuacji. Nie nam jednak oceniać poprawność.. nie znamy paragrafów. Czas pokaże. Tak wiele dostajemy od Was wiadomości, słowa wsparcia i niedowierzania jak do tego doszło. Dziękujemy Wszystkim, i Każdemu z osobna. Sytuacja jest jaka jest, Gienio już wiele wiosen przeżył, ale tym razem nie zamierza obrócić się na pięcie i udać, że nic się nie stało. Przykro i trudno prosić o pomoc, ale warto spróbować, spróbować walczyć o swoje dobro, o swój honor, o sprawiedliwość. Dlatego zwracamy się do Was o wszelkie informacje od osób, które były na miejscu. Wielu z Was miało w rękach telefony, nagrywało to co się działo. Wszelkie nawet najmniejsze „dowody” mogą pomóc Gieniowi. KONTAKT: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.
CZYTAJ WIĘCEJ: „Rolnicy. Podlasie”. Gienek i Andrzej szukają osób, które były u nich podczas interwencji policji
(bisu)