W ostatnim dniu przed upływem terminu inwestor złożył odwołanie od decyzji gminy Bielsk Podlaski, która nie wyraziła zgody na wydanie warunków środowiskowych do budowy trzech ogromnych kurników przy wjeździe do wsi Parcewo od strony Bielska Podlaskiego.
Teraz sprawę będzie rozpatrywać Samorządowe Kolegium Odwoławcze w Białymstoku.
Gmina przed wydaniem decyzji odmownej dla budowy fermy drobiu poprosiła o opinię Regionalną Dyrekcje Ochrony Środowiska, Wody Polskie oraz Powiatową Stację Sanitarno-Epidemiologiczną. Z tych trzech instytucji jedynie sanepid wydał negatywną opinię, pozostałe nie miały nic przeciw budowie kurników.
Sprzeciw wobec tej inwestycji wyrazili jednak burmistrz i Urząd Miasta w Bielsku, a także wielu mieszkańców miasta. Nie powinno to dziwić, ferma miała znajdować się w odległości kilku kilometrów od Bielska. A jak pokazuje doświadczenie, wiatr najczęściej wieje właśnie od Parcewa w stronę miasta, więc przykre zapachy z kurników niosłoby do Bielska. Z tego samego powodu sprzeciw wobec tej inwestycji poparła także ówczesna dyrektor szpitala w Bielsku.
Stanowisko przeciw tej inwestycji przyjęli także radni gminy Bielsk Podlaski. Rada gminy może tylko przyjąć stanowisko, które jest jedynie głosem w sprawie, nie ma mocy prawnej, by ją powstrzymać.
Radni w swoim stanowisku wyrazili wolę mieszkańców Parcewa.
- Nie chcemy tu tych kurników - mówi Aniela Breczko, sołtys wsi. - Odetchnęliśmy z ulgą, kiedy gmina się na nie nie zgodziła. Słyszałam już, że inwestor się odwołał. Mamy nadzieję, że SKO nie zmieni decyzji gminy i ferma drobiu tu nie powstanie.
Jak dodała, w Parcewie mieszkają rolnicy, którzy dobrze wiedzą, jakie zapachy powstają w kurnikach czy przy hodowli świń lub krów. Tuczarnia świń zresztą jest tuż obok. Podkreśla jednak, iż w indywidualnych gospodarstwach nie ma takiego natężenia odoru, odchodów oraz innych uciążliwości. Przy masowej produkcji, bo już nawet nie hodowli, uciążliwości są dużo większe.
- Jak się hodowało krowy czy świnie, to śmierdziało właściwie raz do roku, gdy wywoziło się obornik - opowiada. - Przy takich kurnikach smród będzie cały czas, bo będzie tam tysiące sztuk drobiu.
Obecnie w Parcewie już praktycznie nikt nie hoduje krów czy świń, bo większość rolników nastawiona jest na produkcję roślinną. A chów zwierząt na tzw. własny użytek jest praktycznie zakazany przez obowiązujące prawo.
CZYTAJ WIĘCEJ:
Ferma drobiu, czyli trzy duże kurniki w Parcewie. Gmina Bielsk Podlaski mówi im nie
(bisu)