18 listopada 1495 roku, czyli 525 lat temu, król Polski i wielki książę litewski Aleksander Jagiellończyk nadał w Grodnie miastu Bielsk prawo magdeburskie. Było to, po Surażu i Brańsku, kolejne miasto na Podlasiu mogące się pochwalić takowym aktem.
65 lat wcześniej wielki książę litewski Witold nadał miastu przywilej na wójtostwo i faktycznie lokował nowe miasto w miejscu, gdzie dzisiaj mamy ratusz i Bazylikę. Miano tu sprowadzać kolonistów polskich i niemieckich. Obok, w okolicach Góry Zamkowej, funkcjonowało nazwijmy to "stare miasto", rządzące się zwyczajowym prawem ruskim.
Przez wieki wśród historyków i nie tylko rozpowszechniony był pogląd, że w 1440 roku Bielsk otrzymał z rąk księcia płockiego Władysława prawo chełmińskie. Jednak okazało się to pomyłką, gdyż wówczas Władysław Płocki nadał prawa miejskie Bielskowi, tylko że temu położonemu pod Płockiem.
Badacze dziejów średniowiecza mogli też się sugerować faktem, że w tym okresie (1440-1444/46) czasowo opanowali Podlasie książęta mazowieccy korzystając z zamieszania na Litwie, któremu początek dała śmierć władcy w 1440 r. - Zygmunta Kiejstutowicza. Oficjalnym pretekstem były roszczenia książąt względem Podlasia, które kiedyś (dożywotnio) było w posiadaniu Janusza Starszego. Działania zbrojne na pograniczu Władysław rozpoczął jednak niezwykle ostrożnie, pozostawiając pole do działania Bolesławowi IV. W konsekwencji Władysławowi udało się wtedy zająć tylko Bielsk. Niechęć do większego wysiłku militarnego ze strony Władysława ujawniła się wyraziściej w 1444 r., kiedy to książę płocki nie wysłał pomocy Bolesławowi walczącemu z litewską kontrofensywą.
Ostatecznie to jednak dopiero Aleksander Jagiellończyk aktem z 18 listopada 1495 roku połączył obie części miasta nadając mu prawo magdeburskie. Oryginał dokumentu nie jest znany. Jego treść zawdzięczamy wydaniu z kopii: M. Wiszniewski, Pomniki Historyi i literatury polskiej. Ostatnio przytoczyło go Muzeum w Ratuszu posiłkując się publikacją Zbigniewa Romaniuka, Przywileje wielkoksiążęce i królewskie dotyczące Bielska Podlaskiego z lat 1430 – 1512, w: Bielsk Podlaski. Studia i materiały do dziejów miasta, pod red. Zbigniewa Romaniuka, Bielsk Podlaski 1999.
Przytoczona tam treść dokumentu brzmiała następująco:
"My Aleksander wielki książę Litwy, Rusi i Żmudzi pan i dziedzic, dajemy znać wszystkim, iż pragnąc usilnie wzrostu Rzeczypospolitej oraz mając wzgląd na zakwitnienie porządku w miastach niektórych litewskich, obdarzonych przez naszych przodków prawem magdeburskiem, umyśliliśmy je nadać i innym miastom oraz niektórym miasteczkom. Przeto miastu naszemu Bielskowi w ziemi drohickiej, darujemy na wieczne czasy prawo magdeburskie w zupełnej jego obszerności i mocy. Stosownie do jego przepisów, nie tylko zatwierdzamy w rzeczonym mieście wójtostwo przez wielkiego księcia Witolda ustanowione, ale owszem powiększamy jego swobody i rozszerzamy. Wójta więc słuchać powinni wszyscy miasta osadnicy, tak naszego obrządku , jako też Rusini, nawet w miejskim okręgu mieszkający, mianowicie ludzie Kolyenki czyli Kolyenkowicze zwani, którzy pod żadnym pozorem z jego przysądu wyłamywać się nie mogą. Uwalniamy wszystkich od służby dorocznej, tłoka zwanej. Obdarzamy sławetnego (mieszczanina - red.) gdańszczanina Jakuba Hoppen rzeczonym wójtostwem, z dwoma jego łanami, czynszami oraz dochodami, a mianowicie trzeciego denara od wszystkich poborów miejskich, od sądów, grzywien sądowych, przychodów i opłat; także z placami, gruntami, polami, łąkami, pastwiskami, jednym młynem bądź wodnym, bądź ziemnym, jaki dla siebie obmyśli, w którym bez czyjejkolwiek przeszkody mleć będzie i tłuc każdego rodzaju zboże i słody. Na wodzie młynowej mieć będzie dla siebie sadź rybną, urządzi mięsne jatki, z których corocznie ma pobierać trzeci kamień łoju, zbuduje dla siebie łaźnię przy drugiej z miejskich dochodów wystawić się mającej. Niech ma jedną karczmę dla szynkowania wszelkich napojów , na dochód własny, bez żadnych opłat. Słowem wójtostwo rzeczone należeć będzie do niego z wszelkimi przynależnościami, jakie były od dawna i teraz w takich samych jak przedtem zakresach i granicach i całkiem na wzór wójtostw magdeburskich urządzone. Będzie je dzierżawił sławetny Jakub wiecznymi czasy ze swemi potomkami i pokrewnemi, z prawem panowania i własności oraz mocą przedawania, zamiany, zastawy, wybycia i na własny obracania pożytek. Tenże wójt sądzić będzie i rozstrzygać w Bielsku prawem magdeburskim wszystkie sprawy miejskie i stosowne kary wymierzać. W terminie corocznie wybory rajców naznaczonym, wójt trzech a gmina (mieszczanie -red) dwóch rajców obierze i zatwierdzi. Wójta Jakuba i jego następców nikt z naszych urzędników sądzić nie będzie mocen, ale pokrzywdzony powinien go pozywać przed naszą osobę. Dozwalamy nadto Jakubowi wykupić dobra do wójtostwa należące, które poprzedni wójt przedał, zastawił lub prawo posiadania ustąpił. Nie odejmujemy miastu wolności nadanej przez przodków, wywożenia drzewa i dylów na budowle miasta w stronę Grodna aż po rzekę Narew, w stronę Brześcia po rzeczkę Dobra Woda, z innej zaś strony po wioskę Barycze. Okręg granic miasta rozciąga się, aż po wieś Cosziele, z drugiej strony po rzekę Krzywa, z innej po strumień Wiethuszewka. Na większy dowód pieczęć naszą przywiesiliśmy. Dane w Grodnie, w oktawę św. Marcina (18 listopada). Roku Pańskiego 1495 r. Wobec chwalebnych, szlachetnych i rycerskich: Mikołaja Radziwiłowicza wojewody wileńskiego i kanclerza litewskiego, Mikołaja starosty bielskiego i podczaszego litewskiego oraz Jana Lihaura murgrabiego. Przez ręce magistra Erazma wtedy naszego pisarza, któremu to poruczono ".
opr. (ms)
Na fotografii inny ważny dla Bielska dokument z 2 stycznia 1430 r., w którym Witold nadaje wójtostwo bielskie Andrzejowi. Przypominamy, że był on prezentowany w bielskim Muzeum podczas "Nocy Muzeów" w 2012 roku, kiedy to tłumy bielszczan miały okazję go podziwiać. Specjalnie na tę okazję był sprowadzony z Biblioteki PAN w Krakowie.