Kilkoro dzieci mieszkających przy ulicy Obwodowej sprzedawało dziś lemoniadę. To ich cegiełka na leczenie 2-letniego Kubusia z Hajnówki.
Cytrynowa z miętą i melisą. Pomarańczowa i ta najpopularniejsze - arbuzowa. Lemoniadę dzieci zrobiły same. Na pomysł wpadł 10-letni Igor Taranta. Oglądał z mamą program telewizyjny i stwierdził: "też mogę zrobić lemoniadę!" To było wczoraj, a dziś już sprzedawał ją dla mieszkańców Bielska. Przyłączyły się do niego również inne dzieci. Pół godziny wystarczyło, aby w skarbonce nie było widać dna.
- Przychodzą nasi sąsiedzi, ale też wiele osób przyjeżdża specjalnie napić się lemoniady - mówią dzieci i dodają - Za kubek lemoniady trzeba zapłacić co najmniej 2 zł. Ale z chęcią przyjmiemy też więcej.
Wszystko po to, aby nazbierać jak najwięcej pieniędzy. Całość będzie przeznaczona na leczenie 2-letniego Kubusia z Hajnówki, o którym już nieraz pisaliśmy.
- Jakaś pani przywiozła nam do sprzedaży własnoręcznie zrobione babeczki - mówi Igor. - Widać zainteresowanie naszą akcją. Pewnie na dniach zrobimy coś jeszcze.
Do przedsiębiorczych dzieci przyjechał sam burmistrz Jarosław Borowski. Wielu mieszkańców po prostu wpłacało pieniądze, a inni chcieli też nauczyć swoje dzieci empatii.
Mama Igora przyznaje, że chłopiec zawsze pomaga potrzebującym. Jest z niego dumna i nie kryje wzruszenia.
- Inne dzieci, w tym moja młodsza córka, również chętnie przystąpiły do tej akcji. Ta chęć niesienia pomocy jest najważniejsza. Mam nadzieję, że się uda!
(mb)