Tłumek klientów tłoczył się dziś przed drzwiami bielskiego Kauflandu jeszcze przed otwarciem sklepu. W Lidlu też pusto nie było. Filety z kurczaka w promocji sprzedawały się na pniu.
Dziś z rana wybraliśmy się do dwóch bielskich marketów. Parking przed Kauflandem był pełen samochodów, a przed drzwiami sklepy tłoczyli się ludzie. Niektórzy zachowywali bezpieczną odległość, inni niekoniecznie. Część z klientów czekała w autach do otwarcia sklepu.
W Lidlu kurczaki sprzedawały się jak świeże bułeczki. Przy jednej z lad chłodniczych piętrzyły się puste pudła po wykupionym towarze.
Wczoraj premier Mateusz Morawiecki ogłosił stan epidemii na terenie Polski. Powołując się na dane statystyczne z Europy szef rządu podkreślał, że seniorzy są bardzo narażeni na skutki koronawirusa. - Ta nasza kwarantanna narodowa, a jednocześnie ta tęsknota za normalnością, nie może oznaczać tego, że będziemy luzowali sobie nasze reguły. Nie, te najbliższe, kolejne dwa, trzy tygodnie do świąt, muszą być tygodniami pełnej społecznej dyscypliny. W ten sposób chronimy jedni drugich i taka społeczna izolacja bardzo pomaga - podkreślał Morawiecki.
(up, pb)
Zdjęcia sprzed bielskich marketów: