Powiatowy Urząd Pracy przedstawił dane dotyczące rynku pracy w powiecie bielskim. Danymi tymi pochwalił się na Facebooku Jarosław Borowski, burmistrz miasta.
Ze statystyk na koniec 2019 roku wynika, ze Bielsk w skali województwa i kraju ma naprawdę niskie bezrobocie. W samym mieście jest zaledwie 542 bezrobotnych. Stopa bezrobocia w powiecie bielskim to 4,7 proc. Dla porównania w kraju wynosi ona 5,2 proc., a w województwie podlaskim - 6,9 proc.
O statystycznie dobrej sytuacji na bielskim rynku pracy świadczy też analiza zarobków. Według niedawno publikowanych statystyk, średnia wynagrodzeń w Bielsku jest jedną z wyższych w regionie. Porównywalna jest tylko w Białymstoku.
Z czego to wynika?
W Bielsku i powiecie działa sporo dużych firm, które zatrudniają tysiące osób. Wśród tych największych można wymienić Unibep, Danwood, Suempol, Maksbud, Arhelan, Bielmlek (mimo kryzysu, jest to dość duży pracodawca), Krex i Energo, Ikea. Firmy te same zatrudniają, ale także dają pracę pośrednio, tzn. zamawiają usługi, wynajmują podwykonawców, a ci także potrzebują pracowników.
Z racji tego, że załogi bielskich firm budowlanych często pracują za granicą, dostają też większe pieniądze, a to z kolei wpływa na zwiększenie średniej zarobków. Nie oznacza to oczywiście, że nie ma w mieście sporej grupy osób otrzymującej wynagrodzenie na najniższym poziomie.
- Na terenie miasta 147 bezrobotnych w zeszłym roku miało zorganizowaną pracę (staże, prace interwencyjne, roboty publiczne, itp.) - zaznacza burmistrz Jarosław Borowski, podkreślając, że władze miasta i PUP nie zapominają także o tych, którzy pracy nie mają.
(bisu)