Wulcat to profesjonalny warsztat wulkanizacyjny. Wymienia i naprawia opony oraz dętki nie tylko w zwykłych samochodach osobowych, ale także ciężarówkach, ciągnikach oraz maszynach rolniczych i budowlanych. Oferuje także serwis mobilny, czyli może naprawić oponę u klienta, a nawet na polu lub placu budowy.
Firmę prowadzi młode małżeństwo Justyna i Łukasz Kotowicz. To taki ich sposób na życie. Wszystko budowali sami przy wsparciu rodziny.
- No i nie obyło się bez kredytu - przyznaje pan Łukasz.
- Sama nawet wymyśliłam nazwę – chwali się pani Justyna. - „Wul” to pierwsze trzy litery słowa wulkanizacja, a pierwsze trzy litery naszego nazwiska to kot, czyli po angielsku „cat” - wyjaśnia Justyna Kotowicz.
Profesjonalny serwis wymiany i naprawy opon to młode małżeństwo prowadzi od połowy 2011 roku, czyli prawie dziesięć lat. Na koncie mają już tysiące naprawionych lub wymienionych opon i mnóstwo zadowolonych klientów. Na stałe z ich usług korzystają duże firmy transportowe i budowlane m.in. Maksbud, który właściwie jest sąsiadem firmy Wulcat.
- Obsługujemy przede wszystkim południe województwa, ale klientów mamy też z dalszych stron. – podkreśla pan Łukasz. - Jeździłem nawet na sokólszczyznę. Wszystkich klientów traktujemy tak samo nieważne czy to wielka firma, czy zwykły rolnik.
- Ja odbieram telefony, a mąż zajmuje się brudną robotą, czyli wymianą i naprawą opon- żartuje pani Justyna.
A dlaczego zdecydowali się właśnie na taką działalność?
- Już wcześniej pracowałem u wujka w sklepie Lotos Krzysztof Bil, który sprzedawał oleje i opony, a także prowadził serwis wulkanizacyjny – wspomina Łukasz Kotowicz. - Z czasem jednak postanowiliśmy otworzyć coś swojego.
- Udało nam się zdobyć dotację na otwarcie własnego interesu. Dzięki wsparciu mogliśmy kupić wyposażenie i jakoś wystartować – wspomina Justyna.
- Nie chcieliśmy wchodzić tylko w wymianę opon w autach osobowych – mówi Łukasz. - Oczywiście to też mamy w swojej ofercie i jeśli ktoś chce wymienić opony w takim aucie, to nie ma problemu. Ale opony w osobówkach można wymienić w każdym warsztacie mechanicznym. A jak ktoś dokupi felgi, to sam sobie zmienia koła. Zresztą te prace wykonywane są tylko dwa razy do roku wiosną i jesienią. To trochę za mało. Postanowiliśmy pójść w bardziej specjalistyczne usługi wulkanizacyjne. Dlatego prowadzimy wymianę opon także w pojazdach i maszynach rolniczych oraz budowlanych. Podobnych warsztatów oponiarskich czy też wulkanizacyjnych jest bardzo mało. A jeszcze mniej prowadzi serwis mobilny. A ja czymś takim się zajmuję. Wielokrotnie naprawiałem opony w maszynach budowlanych na placu budowy lub w maszynach rolniczych na drodze bądź na polu. Takich usług na naszym terenie praktycznie nikt nie prowadzi.
W sezonie prac rolniczych lub budowlanych każda chwila jest cenna, więc taki mobilny serwis to prawdziwe zbawienie dla rolników i budowlańców.
Na terenie powiatów bielskiego, hajnowskiego, czy siemiatyckiego podobnego serwisu opon z dojazdem do klienta chyba nikt nie prowadzi. A większe zakłady wulkanizacyjne z Białegostoku i okolic często nie mają ochoty wyjeżdżać np. do rolnika, któremu na drodze lub polu pękła opona w ciągniku. Dla nich rolnik jest dość trudnym w obsłudze płatnikiem. Od ręki nie zapłaci, bo przecież, nie jeździ w pole z kasą. Na zasadzie przelewów firma - firma też się ciężko rozliczyć, bo rolnik to nie firma. A poza tym często takie awarie wymagają pracy po godzinach, pracownikowi trzeba za to dodatkowo płacić, więc szefowie serwisów oponiarskich często uznają, że im się taka usługa nie opłaca. Dlatego często ich klienci słyszą: Nie mamy czasu.
- Ja oczywiście też nie zawsze mam czas, ale prawie zawsze jestem przy telefonie, warto zadzwonić i zapytać, jeśli będę w stanie, to pomogę nawet od razu – mówi właściciel Wulcat. - Mogę wymienić i lub naprawić oponę na miejscu. W wyjątkowych sytuacjach zdarzało mi się nawet wyjeżdżać późnym wieczorem. Kiedyś o takiej porze zadzwonił do mnie właściciel kombajnu, mówiąc, że stoi na drodze i nikt mu nie chce pomóc. Pojechałem, naprawiłem. Po około godzinie było po wszystkim. Rolnik pojechał dalej, następnego dnia rano mógł spokojnie wyjechać na żniwa. Oczywiście prosiłbym, żeby nie dzwonić do mnie o godz. 23, bo komuś się przypomniało, że warto wymienić koło w ciągniku stojącym w garażu. Może też się zdarzyć, że jestem na wyjeździe lub po prostu w danej chwili nie mogę pomóc, ale zawsze warto zadzwonić. Rozumiem, że czasem się człowiekowi spieszy, że nie może czekać, więc staram się działać jak najszybciej. Sama wymiana lub naprawa opony, o ile nie ma żadnych komplikacji, zajmuje mi około pół godziny, plus dojazd. Jeśli naprawa jest bardziej wymagająca, muszę zabrać koło do warsztatu.
To, że Wulcat to mała rodzinna firma, daje możliwość negocjacji ceny usługi.
- Nie tylko naprawiamy opony, ale też je wymieniamy. Możemy zamówić nowe lub znaleźć używane,– dodaje Justyna. - Wszystko w zależności od potrzeb. Zapraszamy do kontaktu telefonicznego pod numerem 507 982 364, przez nasz profil na Facebooku (wystarczy wpisać w okienku wyszukiwania Wulcat), na naszą stronę internetową lub do naszego biura przy ul. Ekologicznej 4. Staramy się pomóc każdemu, a rozmowy lub oczekiwanie umilimy, podając kawę lub herbatkę.
Firma Wulcat ciągle się rozwija
- Początkowo nasz zakład wulkanizacyjny mieścił się w firmie transportowej teścia – wspomina Łukasz.
Wulcat przeniósł się jednak na swoje i ma oddzielny warsztat oponiarski. Ale nie daleko. Teraz mieści się po sąsiedzku firmy teścia, przy ul. Ekologicznej 4, tuż za siedzibą Maksbudu.
- Dysponujemy profesjonalnym sprzętem do naprawy i wymiany wszystkich rodzajów opon- mówi Łukasz. - W przyszłości planujemy też rozszerzyć naszą ofertę. Na przykład o prostowanie felg. A jeśli nie będę wyrabiał się z zamówieniami, to zatrudnię kogoś do pomocy. W końcu chodzi o to, żeby klienci nie czekali na usługę.