Wczoraj do redakcji portalu Bielsk.eu dotarł mail, którego autorem jest pani Paulina ze wsi Plutycze w gminie Bielsk Podlaski. Kobieta jest córką Gienka i siostrą Andrzeja - bohaterów popularnego serialu dokumentalnego „Rolnicy. Podlasie” nadawanego od listopada 2019 roku w Fokus TV. Apel pani Pauliny jest skierowany do osób, które odwiedzając gospodarstwo i dom jej bliskich nie potrafią należycie się zachować.
Oto pełna treść listu:
Witam serdecznie wszystkich miłośników serialu dokumentalnego „Rolnicy. Podlasie”.
Do tej pory nie wypowiadałam się publicznie, w internecie na temat serii, ale ostatnie sytuacje, które spotkały mojego ojca Eugeniusza i brata Andrzeja zmusiły mnie do zwrócenia uwagi na zachowanie niektórych osób odwiedzających ich gospodarstwo, a zwłaszcza dom.
Każdego dnia przyjeżdżają do nich ludzie chcący odwiedzić gospodarstwo, jednak nie zastanawiają się oni, jakie to niesie skutki dla rodziny i sąsiadów. Oczywiście, nie mam na myśli wszystkich gości - chodzi mi dokładnie o tych, którzy przywożą ze sobą alkohol i chcą spożywać go z moim Ojcem. Tata nie powie im, że źle się czuje, więc ci bezwzględnie wykorzystują jego brak asertywności. Brat Andrzej nie pije, ale nie wyprosi ich, a ojciec ma już 65 lat - jest już w wieku emerytalnym i trzeba szanować jego zdrowie.
Dlatego gorąco apeluję do tych osób - jeżeli chcecie odwiedzić gospodarstwo Gienia i Andrzeja, to nikt wam nie zabrania, ale proszę - nie przywoźcie ze sobą alkoholu. Zamiast niego mile widziany będzie za to suchy chleb dla zwierząt gospodarskich, czy też karma dla kotów i psów.
Pozdrawiam - Paulina
O komentarz poprosiliśmy Marka Jagielskiego - twórcę serialu "Rolnicy. Podlasie".
- Kiedy zaczynałem kręcić serial „Rolnicy. Podlasie.", chciałem pokazać różnych gospodarzy - rolników posiadających duże i małe gospodarstwa. Widzowie bardzo polubili Gienia z Plutycz i wcale mnie to nie dziwi. Ja też bardzo go polubiłem. Gienio jest wspaniałym, gościnnym, mądrym, człowiekiem, który od zawsze żył na swoich zasadach. Właśnie za tę wyjątkowość i samodzielność go lubię. Dlatego chciałbym poprosić o coś widzów - jeśli i wy lubicie i szanujecie Gienia, uszanujcie jego prywatność. Nie przyjeżdżajcie do niego z alkoholem. Jeśli naprawdę lubicie Gienia, traktujcie go z szacunkiem. Co się z nim stanie, jeśli codziennie będzie przyjeżdżać do niego kilkadziesiąt osób, żeby się z nim napić? Całym sercem podpisuje się pod apelem córki Gienia, Paulinki. Pamiętajcie, że Gieniu chociaż jest wyjątkowy, ma zdrowie i rodzinę jak każdy z nas - powiedział Marek Jagielski.
Według relacji Andrzeja, jego gospodarstwo odwiedziło minionej niedzieli ok. 100 osób.
(kp)