Wielkim koncertem galowym na hali bielskiej „Trójki" uczczą w najbliższą sobotę swój jubileusz muzycy bielskiego chóru Wasiloczki. To już 55. rocznica istnienia zespołu. Koncert rozpoczyna się o godz. 17.
- Będą trzy bloki tematyczne z udziałem chóru - mówi Nina Bielecka, kierownik organizacyjny Wasiloczków. - Między pierwszym a drugim blokiem wystąpi zespół Wieczarnica z Białorusi, z którym chór Wasiloczki wykona wspólnie jeden utwór, bowiem wspólnie realizujemy jeden projekt Urzędu Marszałkowskiego. Po dwóch blokach wystąpią też Orlanie z Orli . Za pośrednictwem mediów serdecznie zapraszam na koncert wszystkich byłych chórzystów. Było ich tak wielu, że nie sposób, każdego indywidualnie zaprosić - dodaje.
Chór powstał w 1964 roku z inicjatywy bielskiego koła Białoruskiego Towarzystwa Społeczno-Kulturalnego. Nie od razu przyjął nazwę Wasiloczki (chabry), przyjęto ją w 1973 roku. Chór przez lata swego istnienia miał wielu kierowników, m.in. Aleksandra Łukaszuka, ks. Jerzego Szurbaka, Michała Artysiewicza, Stefana Kopę, Sergiusza Łukaszuka, Alinę Niegierewicz, Włodzimierza Sacharczuka. Mikołaja Miarzennego. Obecnie kierownikiem artystycznym chóru jest Mikołaj Fadzim z Grodna, a jego żona Ludmiła jest choreografem.
Najdłużej funkcję kierownika chóru sprawował Sergiusz Łukaszuk, później wieloletni dyrektor Bielskiego Domu Kultury. Chórem kierował przez 20 lat. Tam też poznał swoją przyszłą żonę Walentynę.
- Ja sama śpiewam w chórze już 33 lata, od 1986 roku. Z pierwszych członków zespołu pamiętam Włodzimierza Wiesiołowskiego, który też przez wiele lat, z przerwami, śpiewał w chórze. W latach 70-tych w chórze śpiewała Irena Ostapczuk, a później Helena Sakowicz. Przez zespół naprawdę przewinęło się wiele osób - dodaje Nina Bielecka.
W repertuarze chóru dominowały i po dziś dzień dominują pieśni białoruskie. Częściowo były to opracowane pieśni regionalne, a częściowo zapożyczone z Białorusi, które przywozili członkowie zespołu.
- Od kilku lat każdy nasz utwór jest w opracowaniu choreograficznym. Nie ukrywam, że ułatwia nam to współpracę z innymi ośrodkami kultury, które chętniej zapraszają do siebie zespoły, niż tylko same chóry - tłumaczy Nina Bielecka. - Obecnie w chórze występuje prawie 30 osób. Prawie wszystkie też tańczą. Mam nadzieję, że w sobotę hala bielskiej „Trójki" wypełni się po brzegi - mówi.
(ms)