Po piątkowym wypadku na ul. Mickiewicza radni z ugrupowania Wspólnie dla Bielska postanowili przypomnieć o swoim apelu, by na tym odcinku drogi, gdzie doszło do tego zdarzenia, zamontować progi zwalniające.
Do wypadku doszło około godz. 23 na wylocie w stronę Narwi, mniej więcej na wysokości nowo wybudowanych bloków. Młody kierowca audi prawdopodobnie jechał za szybko, stracił panowanie nad kierownicą. Auto wypadło z drogi i dachowało. Oparło się o słup energetyczny w krzakach na poboczu. Poruszało się nim dwóch mężczyzn. Kierowca sam opuścił pojazd. Jego pasażer miał rozbitą głowę i był w szoku. Na miejsce wypadku przyjechały dwa zastępy straży pożarnej, policja i pogotowie.
Więcej o tym wypadku piszemy w artykule: Wypadek na ul. Mickiewicza w Bielsku Podlaskim. Audi dachowało i wpadło w krzaki [AKTUALIZACJA, FOTO]
Radni już jakiś czas temu apelowali o zamontowanie progów na odcinku od sklepu Arhelan do skrzyżowania z ul. Kleeberga. Ten odcinek drogi jest dość prosty, wielu kierowców zapomina, że to jeszcze teren zabudowany i już się rozpędza do sporych prędkości. A przy tym odcinku ulicy Mickiewicza jest spore osiedle i duże zakłady pracy.
Problem montowania progów zwalniających poruszany był już na ostatniej sesji rady miejskiej. Radni, oprócz Mickiewicza, wymieniali jeszcze kilka ulic, na których powinny one się znaleźć.
Radny Piotr Wawulski dopytywał też o to, dlaczego w Bielsku koszt montażu takich progów jest kilkakrotnie wyższy niż na przykład w Narwi.
Po wypadku, o którym pisaliśmy, Artur Żukowski z Wspólnie dla Bielska postanowił wrócić do poruszonego wcześniej tematu progów na ulicy Mickiewicza.
Rozważając kwestie potrzeby montowania progów, burmistrz Bielska Jarosław Borowski przeprowadził nawet internetową sondę na Facebooku. Większość głosujących opowiedziała się za tym, by przybyło ich na bielskich ulicach.
Progi zwalniające w Bielsku Podlaskim. Potrzebne czy nie? Burmistrz zorganizował sondę
W komentarzach pojawiły się też głosy, że powinny one być montowane w innej technologii.
(bisu)