Nocna bójka zakończyła się tragicznie. Pobity 36-latek nie odzyskał przytomności i po kilku dniach zmarł w szpitalu. Osierocił troje dzieci.
Do tego tragicznego w skutkach zdarzenia doszło w nocy z piątku na sobotę (18-19 października) około godz. 3.
Według wstępnych ustaleń policji, do 36-latka podszedł mężczyzna i uderzył go w twarz. Poszkodowany przewrócił się, uderzył głową w podłoże i stracił przytomność. Na miejsce wezwana została karetka pogotowia i policja. Nieprzytomny mężczyzna został odwieziony do szpitala. Uraz głowy okazał się bardzo poważny. 36-latek nie odzyskał już przytomności. Zmarł po kilku dniach. Dziś odłączono go od aparatury podtrzymującej życie. Lekarze już wcześniej stwierdzili jednak, że jego mózg obumarł.
W związku z tym zdarzeniem został zatrzymany młody mężczyzna podejrzany o pobicie 36-latka.
- Usłyszał on już zarzut spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu - powiedział nam w środę prokurator Adam Naumczuk, szef bielskiej prokuratury.
Rozmawialiśmy z nim niedługo przed tym, jak lekarze stwierdzili zgon poszkodowanego. Już wtedy prokurator zaznaczył, iż po śmierci poszkodowanego, podejrzany będzie odpowiadał za spowodowanie ciężkiego uszczerbku na zdrowiu ze skutkiem śmiertelnym (art. 156, par. 3). Za to przestępstwo grozi od 5 do 25 lat wiezienia lub dożywocie.
Prokuratura wnioskowała sądu o umieszczenie podejrzanego w areszcie tymczasowym. Sąd przychylił się do tego wniosku.
Zlecono także sekcję zwłok poszkodowanego.
W toku śledztwa ustalono także prawdopodobny przebieg bójki.
W nocy z piątku na sobotę w okolicach ratusza w Bielsku miało dojść do sprzeczki między dwiema grupami osób. Wymiana zdań przerodziła się w bójkę, ale jak ustalili śledczy, nie wszyscy uczestnicy zdarzenia brali w niej udział. To właśnie podczas niej podejrzany miał podejść do 36-latka i uderzyć go pięścią w twarz.
W tym samym miejscu i tej samej nocy - tylko kilka godzin wcześniej - miało dojść do innej bójki między kilkoma osobami. Jak ustalili śledczy, nie miała ona żadnego związku ze śmiertelnym pobiciem. Zarówno podejrzanego, jak i poszkodowanego w czasie pierwszej bójki w tym miejscu jeszcze nie było.
Postępowanie trwa, kolejne ustalenia mogą zmienić zakładany przebieg zdarzeń.
O tym zdarzeniu pisaliśmy także w artykule: Mężczyzna pobity przy ratuszu zmarł w szpitalu. Osierocił troje małych dzieci oraz Pobicie przy ratuszu w Bielsku. Jedna osoba została zatrzymana
(bisu)