Władze Bielska Podlaskiego planują budowę zalewu i zbiornika retencyjnego. Przy okazji chcą stworzyć sieć ścieżek rowerowych łączących centrum miasta z nowym zalewem. Mają też być realizowane projekty miękkie związane z aktywizacją mieszkańców. Samorząd liczy na to, iż zdobędzie na ten cel dotację z programu „Rozwój lokalny”. W ramach tego projektu można zdobyć dofinansowanie na pokrycie niemal wszystkich kosztów realizacji zadania.
Zdobyć dotację na zalew nie będzie łatwo, bo o wsparcie starać się mogą wszystkie miasta zagrożone zapaścią w Polsce. A jest ich ponad sto. Na liście jest też i Bielsk, ale nie wśród ośrodków, których sytuacja jest najgorsza. Do tych należy natomiast Hajnówka, która jest w rankingu druga.
Ale to nie brak pieniędzy może okazać się największą przeszkodą dla realizacji inwestycji, pojawiły się bowiem wątpliwości, czy w rzece Białej wystarczy wody, by taki zalew w ogóle mógł powstać. Obecnie jest to mały i zanieczyszczony ciek wodny.
Bożena Zwolińska, zastępca burmistrza Bielska Podlaskiego liczy mimo wszystko na to, ze inwestycja się uda.
– Zleciliśmy badania hydrologiczne, które pozwolą zbadać możliwości budowy zalewu – mówi.
Koncepcja zakłada, że w Bielsku powstanie i zalew, i zbiornik retencyjny. W pewnym sensie rozwiązuje to spór między tymi, którzy twierdzą, że taki zbiornik wodny powinien zostać wybudowany w dzielnicy Studziwody, a tymi, którzy widzieliby go na rozlewiskach między mostami na ulicach Białowieskiej i Batorego.
W dzielnicy Studziwody ma powstać zbiornik retencyjny, który miałby gromadzić wodę z wiosennych roztopów oraz ulewnych letnich i jesiennych deszczy. Miałby on też zapewnić zapas wody dla zalewu mieszczącego się między mostami.
Tereny, na których miałby powstać zbiornik retencyjny już od dawna przeznaczane były na ten cel. Gdy burmistrzem był Eugeniusz Berezowiec, miasto wykupiło większość gruntów pod tę inwestycję. Około 20 lat temu była ona nawet bliska realizacji, ale wówczas nie zgodziła się na to rada miasta.
Przeciw umiejscowieniu zalewu w tym miejscu przemawia fakt, iż znajdowałby się on blisko składów węgla i na tafli wody osiadałby czarny pył. Z drugiej jednak strony zbiornik retencyjny też ów pył będzie zbierał i taką zabrudzoną wodą zasilał zalew w centrum miasta (między ul. Batorego i Białowieską).
Rzeka Biała jest zanieczyszczana. Ostatnio wpłynęło do niej mleko po awarii mleczarni. Co jakiś czas wędkarze skarżą się, iż w „Białce” pływają nieczystości zabijające ryby. Rozmawiając z inspektorami Wojewódzkiej Inspekcji Ochrony Środowiska, wielokrotnie słyszeliśmy, iż rzeka Biała ma bardzo mało wody i jest bardzo podatna na przyduchę oraz różnego rodzaju skażenia. A woda z wiosennych roztopów, czy ulewnych deszczy często zmywa też wszelkie zanieczyszczenia z pól czy dróg.
Z zalewem jest jeszcze jeden problem. Tereny między ul. Batorego i Białowieską mają dość sporą warstwę torfu. Jaka to warstwa? Dokładnie nie wiadomo. Ostatnie jej badania prowadzono w latach 70. ubiegłego wieku i wykazano, iż torf sięga około 3 metrów. Od tamtej pory warstwa ta mogła się powiększyć. Na torfie zalewu zrobić nie można, więc trzeba byłoby go najpierw wybrać i dopiero później zabezpieczyć brzegi zbiornika wodnego. A to dodatkowe koszty.
Wszystko utrudnia jeszcze fakt, iż tereny, na których zalew retencyjny miałby powstać to działki prywatne. Trzeba je wykupić, a wcześniej uzyskać jeszcze zgodę właścicieli na przeprowadzenie specjalistycznych badań podłoża.
Tymczasem prawie 9-hektarowy zbiornik retencyjny, który w przyszłości ma pełnić funkcje rekreacyjne, powstaje już w Brańsku. Swój zalew chce także wybudować gmina Orla. Tam również rozważane są dwie lokalizacje. Jedna w pobliżu drogi w kierunku Dubicz Cerkiewnych, druga między młynem a cmentarzem, na tzw. sołeckich pastwiskach, po prawej stronie drogi prowadzącej do Bielska. Tu również samorząd musi zrobić badania gruntu i unormować kwestie własności działek.
(bisu)